czwartek, 18 kwietnia, 2024

Ważą się losy nazwy nowego przystanku tramwajowego przy ul. Jagiellońskiej

Tramwaje Warszawskiej planują zmianę organizacji ruchu, która ma polegać na likwidacji dwóch przystanków: PIMOT i Batalionu Platerówek na Golędzinowie. Zamiast dwóch ma powstać jeden przystanek na wysokości Akademii Leona Koźmińskiego. Pojawił się jednak problem z wybraniem nazwy dla przystanku.

– Wydaje się naturalne, że przystanek powinien się nazywać Akademia Leona Koźmińskiego, zwłaszcza, że większość pasażerów wysiadających tu to nasi studenci i pracownicy – mówi w rozmowie z „Przeglądem Praskim” Ewa Barlik, rzecznik prasowy uczelni.

Trudno się z tym nie zgodzić. Większość pasażerów, to studenci i pracownicy, czyli blisko 10 tys. osób.

Z inicjatywą nazwania przystanku wyszli przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego. Zwrócili się o opinie do Zespołu ds. nazewnictwa. Ta jednak była negatywna, a zespół zaproponował nazwę „Przewozowa”. Co ciekawe, nazwa przystanku powinna nawiązywać do poprzecznej ulicy. Musi więc powstać nowa, o takiej nazwie.

Udało nam się ustalić, że pomiędzy wielkopowierzchniowymi sklepami po parzystej stronie ul. Jagiellońskiej znajduje się niewielka droga dojazdowa, która aspiruje do nowej nazwy.

Argumentem zespołu ma być też fakt, że to jest przemysłowa część Warszawy, dlatego nazwa powinna nawiązywać do charakteru. Ale tak było wiele lat temu. Dziś w tej części Pragi działają firmy, które z przemysłem nie mają nic wspólnego.

– Obecnie rozpoczęliśmy konsultacje z sąsiadami, co sądzą o propozycjach Zespołu ds. nazewnictwa i wszyscy są nimi zaskoczeni. Popierają nazwę Akademia Leona Koźmińskiego, bo ich zdaniem to nazwa aspirująca, pokazująca jak na prawdę zmienia się miasto. Ponadto wszystkie firmy, które są zlokalizowane przy niezwanej dotychczas drodze nie chcą mieć teraz adresu przy potencjalnej Przewozowej, bo będą musiały dokonywać bardzo kosztownych zmian w dokumentach, folderach reklamowych, mapkach dojazdu, wizytówkach itp. – mówi Barlik.

Decyzja jeszcze nie zapadła. Studenci postanowili więc działać. Dotychczas zebrali prawie 1300 podpisów pod elektroniczną petycją. Opinia Zespołu trafi następnie do Komisji ds. Nazewnictwa.

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości