Dziki brzeg Wisły na Pradze-Północ potrafi być niebezpieczny, szczególnie teraz, gdy temperatura spada poniżej zera, a przy brzegu pojawia się lód. Policja apeluje o ostrożność!
Co roku w zimie służby ratunkowe mierzą się z tym samym problem – nieostrożnością i brakiem wyobraźni u osób wchodzących na zamarznięte zbiorniki wodne. Takie wypadki zdarzają się przede wszystkim dzieciom, które nie potrafią jeszcze przewidzieć skutków swoich zachowań. Najczęściej do załamania się lodu dochodzi podczas zabawy, spacerowania, czy łowienia ryb w przeręblach.
Wystarczą 3 minuty pod wodą, aby doszło do tragedii
Większość takich zdarzeń ma finał w szpitalu z uwagi na silne wychłodzenie organizmu – hipotermię. Nierzadko dochodzi do trwałych uszczerbków na zdrowiu. Jeśli chodzi o dzieci, większość z tych, które trafiają do szpitala, znajduje się w stanie śpiączki lub mają inne uszkodzenia układu nerwowego. Są one spowodowane niedotlenieniem mózgu, do którego dochodzi już od 3 do 5 minutowego przebywania pod wodą oraz znacznego obniżenia temperatury ciała.
Zbliżające się ferie zimowe to głównie czas wypoczynku dzieci i młodzieży. Nieprzemyślane, lekkomyślne korzystanie z uroków zimy może zakończyć się tragicznie. Dlatego kontrolujmy, gdzie bawią się nasze dzieci. Uczulmy je na niebezpieczeństwo, jakie niesie ze sobą zabawa na zamarzniętej rzece. Sprawdźmy, czy w razie potrzeby będą umiały wezwać pomoc. Wyposażmy młodsze pociechy w kartkę w wewnętrznej kieszeni kurtki, z ważnymi numerami telefonów. Uczmy je przewidywania i unikania sytuacji zagrażających życiu i zdrowiu – apeluje policja.