sobota, 10 czerwca, 2023

Cuda nad praską urną

Po kolejnym przeliczeniu danych z protokołów obwodowych komisji wyborczych okazuje się, że jeden głos zaważył na tym, że Krystyna Ambroziak z Praskiej Wspólnoty Samorządowej straciła mandat radnej dzielnicy na korzyść Piotra Pietruszyńskiego z PO.

Zdjęcie, które wczoraj publikowaliśmy na portalu, przedstawiające porozrzucane worki i kartony z głosami mieszkańców Pragi, można dziś znaleźć na pierwszej stronie stołecznego wydania Gazety Wyborczej. W gazecie znajdziemy też wypowiedź Kamila Ciepieńko, praskiego radnego.

– Byłem w urzędzie dzielnicy Praga-Północ wczoraj około godziny 18, chwilę po zakończeniu pracy obwodowych komisji wyborczych. Karty z głosami leżały w sali konferencyjnej. Drzwi do niej są zamykane na zwykły klucz. Zresztą i tak musiały być otwarte, bo cały czas wchodzili i wychodzili radni. Tuż obok znajduje się wydział obsługi mieszkańców, więc do sali mógł wejść praktycznie każdy – mówi Ciepieńko.

Rzeczniczka dzielnicy Barbara Dżugaj zapewnia jednak, że w sali byli tylko członkowie komisji wyborczej. – Nie liczyli głosów, tylko spisywali wyniki z protokołów, które spłynęły z poszczególnych komisji. Po ich wyjściu sala była zamykana na klucz. Poza tym przy drzwiach sali stoją ochroniarze, którzy zostali poinformowani, że mają też pilnować kart i na pewno nie wpuściliby tam żadnych osób postronnych – tłumaczy Dżugaj.

Ale kwestia zabezpieczenia głosów nabrała dodatkowego znaczenia, gdy zmieniły się wstępne wyniki wyborów do rady dzielnicy. – Po podliczeniu wyników w urzędzie nagle się okazało, że znaleziono jeden głos, które zadecydował, że tracimy mandat na rzecz PO – mówi Ciepieńko.

– W poniedziałek rano mieliśmy pięć mandatów, a o godzinie 14 już tylko cztery – dodaje Jacek Wachowicz z PWS. – To skandal, że 36 protokołów z komisji było weryfikowanych przez kilka godzin.

Radny zapowiada, że złoży protest do komisarza wyborczego. – Te wybory to jakiś horror – komentuje. – Urny w trzech komisjach nie były zaplombowane. Na jednej z list zdublowanych było 60 nazwisk, gdzie indziej wydano za dużo kart. Mam sygnały od wyborców, że poparli naszych kandydatów, a okazuje się, że w tych komisjach zebrali zero głosów.

źródło: własne/Gazeta Stołeczna

Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości

Strona wykorzystuje pliki cookie. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close