Zabytkowa stacja transformatorowa z początku XX wieku, świadek elektryfikacji warszawskiej Pragi, ulega coraz większej degradacji. Dziś stacja bardziej niż zabytek przypomina nielegalny słup ogłoszeniowy. Jeden z radnych ma pomysł jak to zmienić.
– W związku z postępującą degradacją zabytkowej stacji transformatorowej przy ul. 11 Listopada proszę o podjęcia działań, które pozwolą uratować zabytek. Warto wiedzieć, że w 2015 roku stacja została wpisana do rejestru zabytków. W niedługim odstępie czasu została wyremontowana przez urząd dzielnicy Praga-Północ dzięki zaangażowaniu burmistrza Pawła Lisieckiego. Niestety, dziś stacja bardziej przypomina nielegalny słup ogłoszeniowy i miejsce popisów pseudoartystów niż pamiątkę elektryfikacji Warszawy z początku XX wieku – alarmuje Kamil Ciepieńko, radny dzielnicy ze stowarzyszenia Kocham Pragę w piśmie do zarządu dzielnicy.
Praga powinna brać przykład z Powiśla
Radny zaproponował rewitalizacje obiektu, tak aby nadać mu dawny wygląd. Dobrym przykładem jest stacja przy ul. Wybrzeże Kościuszkowskie na Powiślu, która przeszła podobną rewitalizację. Przeszklone i oświetlone wnętrze stacji stanowi dziś ważny punkt wieczornych spacerów. Przez okienka dobrze widać przedwojenne instalacje elektryczne. – Uważam, że powinniśmy pochylić się nad naszym zabytkiem i zwrócić mu blask, podobnie jak w przypadku zabytku na Powiślu – tłumaczy Kamil Ciepieńko.
Stacja jest jednym z ostatnich takich zabytków w Warszawie
Radny Ciepieńko po raz pierwszy apelował o ratunek dla stacji w styczniu 2016 roku. Zaproponował wtedy kontakt z ówczesnym właścicielem; firmą RWE Stoen. Stacja była w jednak w okresie gwarancyjnym, dlatego żadne dodatkowe prace nie były możliwe. – W późniejszym okresie nawiązałem kontakt z przedstawicielami firmy innogy Stoen Operator, którzy obiecali wsparcie techniczne. Jestem przekonany, że obecny właściciel stacji na Powiślu, firma E.ON, również wesprze nas w projekcie ratunkowym dla stacji.
Stacja na Pradze jest jednym z czterech ostatnich takich obiektów w Warszawie. Dlatego należy zrobić wszystko, aby go chronić. – Pomysł, który przedstawiłem, ma szansę ochronić obiekt przed postępującą degradacją – mówi radny.
Wniosek radnego jest teraz przedmiotem dyskusji zarządu dzielnicy.