niedziela, 6 października, 2024

Józef Arszenik. Syn kolejarza, rodak praski

Udostępnij

Z peryferii wielkiego miasta patrzy się na wydarzenia i problemy nieco inaczej. Niektórzy przez całe życie obserwują świat z dołu, z pozycji mieszkańca okolic, gdzie głód najczęściej zmuszał ludzi do skakania z mostu i podrzynania gardła.

W dzielnicy Zacisze mieszka od lat Józef Arszenik, emeryt kolejowy, syn kolejarza, rodak praski, ma własne upodobania. Nauczył się esperanta, francuskiego, niemieckiego, rosyjskiego; uczy się teraz angielskiego przez radio. Studiował filozofię i religioznawstwo-jest fachowcem od sekt. W ogródku uprawiał rośliny narkotyczne, wypróbowywał ich działanie na sobie, znał osobiście Witkiewicza, badał gusta ludowe, wertował stare kalendarze.

Ulicami krążyły grupy nożowców

O Pradze: „Kiedy przed sześćdziesięciu czterema laty urodziłem się na Radzymińskiej, żyło w dzielnicy niecałe 100 tys. ludzi. Targowa była pełna piasku i śmieci. Ulicami krążyły grupy nożowców, wieczorem trudno było przejść, żeby butów nie zdjęli. Wszędzie cuchnące kanały, błoto, przegon bydła, chłopskie wozy.”

O Zaciszu: „To była dzielnica nędzy. Ludzie mieszkali w komórkach od węgla tapetowanych gazetami. Brak komunikacji, bandytyzm, dopiero przed wojną elektryczność. Legion bezrobotnych. Ludzie zapomnieli już jak było…”

Czy teraz jest bezpieczniej? „Stępiła się dzisiaj ludzka wrażliwość; jak kiedyś zabito człowieka na Grochowie, to cała Praga leciała popatrzeć i pożałować – dziś więcej zabijają, a mało to kogo obchodzi.”

O chuligaństwie: „Było zawsze tylko się inaczej nazywało. Środki zaradcze? Dobre są wszystkie, które prowadzą do celu. Doczekałem szkół i książek dla każdego dziecka. Mądrych świeckich norm etycznych dla wszystkich już chyba nie doczekam… Ludziom trzeba więcej życzliwości, a mniej fanatyzmu”.

Drogi panie Józefie, ta rozmowa to jak przykładanie metra do czegoś, co się rzadko mierzy. Proszę wybaczyć, jedno trapi mnie od dłuższego czasu, skąd u pana takie nazwisko?

– Pradziadek przybył z Włoch i nazywał się Arsenizzi, zwyczajna sprawa.

JESZCZE WIĘCEJ HISTORII Z PRAGI POZNASZ TUTAJ

Materiał pochodzi z literatury na temat warszawskiej Pragi.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Dołącz do nas i śledź portal Przegladpraski.pl codziennie na Facebook/Przegladpraski

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Wiadomości

Wiadomości lokalne