piątek, 29 marca, 2024

Kolejna próba wrogiego przejęcia

Sprawa dotyczy jednej z najpiękniejszych kamienic Pragi, dawnej „Prażanki”, przy ul. Kłopotowskiego 38, znajdującej się u zbiegu z ul. Targową. Budynek rodziny Galbergów został wybudowany w latach 1905–1912, pod ówczesnym adresem ul. Szeroka 38. Kilka lat później rodzina wpadła w kłopoty finansowe, a nieruchomość przejął Arnold vel Aria Szpinak.
Mieszkańcami kamienicy do wybuchu II wojny światowej byli Żydzi, którzy w czasie niemieckiej okupacji zostali wysiedleni do warszawskiego getta, a puste lokale zajęli nowi mieszkańcy. Po 1945 r. budynek przeszedł pod zarząd miasta stołecznego Warszawy, który administruje nim do dziś.

Dawni spadkobiercy pani Lei przekonywali urzędników, że kamienica należy do nich i zgodnie z prawem powinna zostać zwrócona. Nie dopatrzyli się jednak małego faktu, że domniemana dziedziczka praskiej kamienicy zmarła ponad dwa miesiące wcześniej niż pan Arnold. Trudno więc sądzić, że właściciel przepisał kamienicę na nieboszczkę.

Jak przekonuje burmistrz dzielnicy Wojciech Zabłocki, to nie wszystkie „niedopatrzenia”. Wniosek dekretowy został złożony 14 kwietnia 1948 r., zaś dopiero 19 kwietnia 1948 r. ówczesna gmina przejęła teren.
Co jeszcze ciekawsze, wniosek, o którym mowa, prawdopodobnie nie istnieje.

Sytuacja wygląda więc w ten sposób, że prowadzone jest postępowanie administracyjne z wniosku, który fizycznie nie istnieje, nie znajduje się w aktach tego postępowania, a jednocześnie osoby, które były oznaczone na wniosku, nigdy nie brały udziału w postępowaniu.

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości