Ponad trzy miesiące, tyle północno-praskim śledczym zajęło zatrzymanie kieszonkowca, który z lewego brzegu Wisły przyjeżdżał kraść na Pragę. Mężczyźnie grozi teraz 5 lat więzienia.
Pod koniec października ub. roku do komendy przy ul. Jagiellońskiej zgłosiła się kobieta i zawiadomiła o kradzieży portfela. Wyjaśniła, że do tego zdarzenia doszło w sklepie, w którym pracuje. Nieznany jej mężczyzna, wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonej, wyciągnął z jej torebki portfel z dokumentami i pieniędzmi. Wartość strat oszacowano na ponad 700 złotych.
Kryminalni podjęli działania, które doprowadziły ich do 41-letniego mieszkańca Mokotowa. Mężczyzna został zatrzymany.
Podczas dalszych czynności procesowych dochodzeniowiec przesłuchał mężczyznę i przedstawił mu zarzut kradzieży, zatrzymany przyznał się do popełnienia tego przestępstwa. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.