Strefa płatnego parkowania, która ma zostać wprowadzona na osiedlu Praga II, pomiędzy ulicami Starzyńskiego, Jagiellońską, Ratuszową oraz 11 Listopada sprawi, że cofniemy się o 50 lat. Wrócimy do czasów, kiedy posiadanie samochodu było tak samo atrakcyjne, jak dziś posiadanie śmigłowca. Przy okazji znów stracimy trochę pieniędzy, co w perspektywie nowych opłat za śmieci czy rosnącej inflacji zaczyna przerażać. Co gorsze, zapłacimy za coś, co jeszcze bardziej skomplikuje nasze życie. W internecie można już podpisać petycje, w której mieszkańcy mogą wyrazić swoje niezadowolenie.
Mity strefy płatnego parkowania
– Jaka strefa płatnego parkowania na pl. Hallera? – zapytali mieszkańców przedstawiciele Zarządu Dróg Miejskich, instytucji która realizuje politykę prezydenta i rady Warszawy. Niewielu z nas wiedziało wtedy, że drogowcy wcale nie pytają o plac, ale o całe osiedle Praga II, czyli 16 ulic zamieszkanych przez blisko 15 tysięcy osób. Czerwona lampka zaczęła migać!
– Nie zabierzemy Wam miejsc parkingowych, mało tego, w niektórych miejscach będziecie mieli nowe! – to główny argument drogowców, z którym trudno się nie zgodzić. Dla urzędnika nie istnieją bowiem inne miejsca parkingowe niż te, które w praktyce i teorii zostały wyznaczone przy budynkach. Niestety, większość z nich powstała w latach 50 i 60 XX. wieku, czyli wtedy zanim z fabryki FSO wyjechał pierwszy Polski Fiat 125p. Miejsca nowe, to w praktyce legalizacja części istniejących tzw. zwyczajowych miejsc do parkowania. Od tej pory lampka świeci już czerwonym, ciągłym światłem.
Będziemy płacić i płacić, czyli czym jest parkowanie bezpłatne?
– Mieszkańcy parkują bezpłatnie na podstawie abonamentu – to najbardziej nośny argument drogowców. Fakty są takie, że tzw. bezpłatny abonament kosztuje 30 zł. To opłata roczna, na tyle niska, że niektórym może się wydawać darmowa, pytanie: co za tyle pieniędzy dostanie zmotoryzowany mieszkaniec? Niewiele; możliwość parkowania w odległości nie większej niż 100 metrów od parkomatów, które znajdują się w promieniu 150 metrów od miejsca zameldowania. To nie jest duży obszar, o czym można się przekonać na stronie internetowej ZDM. Wpisujemy adres zameldowania i sprawdzamy, na jakim obszarze możemy zostawić nasze auto. Co to oznacza dla kierowców? Tyle, że podwożąc dziecko do żłobka, przedszkola czy szkoły, która znajduje się poza naszym obszarem, będziemy płacić. Jeśli po pracy chcemy odebrać awizo z poczty na pl. Hallera, prezent z paczkomatu przy ul. Burdzińskiego, czy zrealizować receptę z apteki przy ul. Namysłowskiej i nie jesteśmy akurat pod domem, będziemy płacić. I jeśli wracając do domu nie znajdziemy miejsca pod blokiem, w tzw. naszym obszarze, to na nic nam abonament za 30 zł – będziemy musieli dodatkowo zapłacić. I tak za 3 godz. postoju na sąsiednich ulicach zapłacimy 14 zł, a jeśli w tym czasie nie znajdziemy miejsca pod naszym blokiem płacimy dalej aż do godz. 20.
Na szczęście drogowcy przewidzieli taki scenariusz i proponują mieszkańcom abonament na bezpłatne parkowanie na całym osiedlu. To koszt 600 zł. Cena wzrosła 20-krotnie, a żarówka w czerwonej lampce pękła.
Co zmieni strefa płatnego parkowania na Pradze
Strefa zmieni wszystko. Osiedle stanie się przykładem porządku (to ironia). Wycyrklowane miejsca do parkowania przy budynkach i nowe znaki poziome, głównie P-21, oznaczające powierzchnie na której postój jest zabroniony, a w dawnych miejscach do parkowania – krzaki, o pardon, nasadzenia. A samochody, które się nie zmieszczą? Na złom.
Namysłowska, czy tak będą wyglądać ulice na osiedlu Praga 2?
Przejdźmy się teraz Namysłowską. To ulica, z której w 2017 r. po remoncie zniknęło kilkadziesiąt miejsc parkingowych, i to bez konsultacji z mieszkańcami. Jeden z mieszkańców przygotował zestawienie, które pokazuje jak ogromne ograniczenia mogą czekać na właścicieli aut:
- Namysłowska 19 – dla ok. 67 lokali drogowcy zostawili 8 miejsc parkingowych,
- przy Namysłowskiej 13 – dla 40 lok. są 4 miejsca,
- Namysłowska 9 – dla 40 lok. jest 6 miejsc,
- Namysłowska 7 – 40 lok. i 4 miejsca.
- Podobnie Namysłowska 3, której mieszkańcy muszą się dodatkowo dzielić się z mieszkańcami Namysłowskiej 2.
Pojawia się więc pytanie, jak strefa płatnego parkowania pogodzi mieszkańców ponad 200 lok. przy ul. Namysłowskiej z liczbą 26 miejsc parkingowych?
Teraz ulica Darwina, przy której stoją najwyższe budynki w tej części dzielnicy. Od skrzyżowania z ul. Namysłowską aż do ul. Burdzińskiego, stoi w nocy ok. 197 samochodów. Nie liczyłem aut, które są zaparkowane w podwórkach. Możemy być pewni, że kilkadziesiąt samochodów będzie musiało zniknąć z ulicy. Pytanie gdzie? A mieszkańcy wieżowców przy ul. Młota i Nusbauma?
Podczas jedynego stacjonarnego spotkania dla mieszkańców, drogowcy pokazali plansze, na których zaprezentowano procentowy udział samochodów i miejsc parkingowych. Nie podano jednak odpowiedzi na najważniejsze pytania: ile jest obecnie miejsc parkingowych na Pradze II, ile ich będzie po wprowadzeniu SPPN i jakie jest obecnie zapotrzebowanie mieszkańców osiedla Praga II. Dlaczego ZDM ukrywa te dane, szczególnie odpowiedź na ostatnie pytanie?
Władze miasta nie widzą problemów mieszkańców. Od lat z uporem blokują pomysł budowy parkingu na zieleńcu od północnej strony ul. Darwina. Projekt zielonych zatok parkingowych, który wielokrotnie zgłaszałem do urzędu dzielnicy i miasta, był odrzucany, bo nie zgadzał się z projektem zagospodarowania przestrzennego. Zaproponowałem też, żeby miasto zbudowało podziemny parking wzdłuż ul. Skoczylasa, po dwóch stronach pl. Hallera. I choć pomysł nie został odrzucony przez władze Warszawy, to słuch o nim zaginął.
Jak nie pomysły drogowców, to aktywistów
Niestety, sama strefa płatnego parkowania, to nie tylko opłaty i walka o miejsce. W przypadku każdej rewolucji zawsze pojawiają się osoby i podmioty, które chcą przy okazji załatwić własne interesy. W latach 90. byli to paskarze, w 2020 r. sprzedawcy dziurawych maseczek i lichych respiratorów, a teraz aktyw ze stowarzyszenia „Dla Pragi”.
W petycji, zamieszczonej w internecie, stowarzyszenie, które popiera wprowadzenie strefy opłat, domaga się dodatkowo uspokojenia ruchu i tras dla rowerów na Pradze II. W petycji nie brakuje też zwrotów (…) wiele mieszkańców i mieszkanek wnioskowało, (…) mieszkańcy i mieszkanki obawiali się (…) itd. – Dziś możemy powiedzieć, że ich obawy niestety okazały się słuszne – podsumowują autorzy petycji i apelują o wprowadzenie strefy tempo 30, czyli nakazu poruszania się z prędkością 30 km/godz. oraz wprowadzenia urządzeń i rozwiązań, które będą wymuszać powolną jazdę (np. progi zwalniające, wysepki i zwężenia jezdni).
Dodatkowo aktyw apeluje o to, żeby wprowadzić tzw. kontraruch rowerowy na wszystkich nowych ulicach jednokierunkowych osiedla. Sam pomysł, który oznacza dopuszczenie dwukierunkowego ruchu rowerowego na ulicach jednokierunkowych nie jest zły, ale diabeł tkwi w szczegółach. Przy krawędzi, przy której wyznacza się kontraruch, automatycznie znikają miejsca parkingowe.
Czy możemy coś zrobić? Tak!
Wiem, że większość z nas nie ma na to czasu. Pracujemy, spędzamy czas z rodziną i trudno znaleźć chwile, żeby się zatrzymać. Aktywiści i urzędnicy potrafią to wykorzystać. Dlatego przygotowałem apel mieszkańców osiedla Praga II, o rezygnacje z pomysły rozszerzenia strefy płatnego parkowania do czasu przedstawienia realnego zapotrzebowania mieszkańców na miejsca parkingowe, a także propozycji zaspokojenia tych potrzeb.
Nie możemy pozwolić na to, żeby w imieniu blisko 15 tys. osób wypowiadało się niewiele ponad 30, w tym silna reprezentacja aktywistów.
Podpisz petycje i przekaż dalej
Link do petycji: Nie dla strefy płatnego parkowania na osiedlu Praga II
Do 19 grudnia br. możemy też wysłać e-mail z uwagami na adres Zarządu Dróg Miejskich: sppnpragapln@zdm.waw.pl