czwartek, 28 marca, 2024

Teatr absurdu, czyli jak konsultować konsultacje.

Wydawało się, że o mającym powstać parku trampolin w „Jordanku” przy ul. Otwockiej powiedziano już wszystko. Zajęły się nim ostatnio media społecznościowe, prasa, telewizja. Jednak nie – na wczorajszej Komisji Bezpieczeństwa Rady Dzielnicy Praga-Północ poziom absurdu przekroczył najśmielsze oczekiwania.

Zaczęło się zwyczajnie. Temat wszystkim znany, niebudzący wątpliwości. Projekt złożony w budżecie obywatelskim przez Barbarę Domańską radną ze stowarzyszenia Kocham Pragę przeszedł skomplikowaną drogę weryfikacji, został dopuszczony do głosowania, zyskał poparcie ponad 500 mieszkańców i został wytypowany do realizacji w 2022 r. Trudno się dziwić, bo to ciekawy projekt – wzbogacenie placu zabaw o kilka trampolin ziemnych i konstrukcję linową do wspinania. Świetne miejsce dla dzieciaków. Okazało się jednak, że nie wszyscy podzielili zapał radnej, która szukała alternatywy dla siedzenia przed komputerem, psucia wzroku i kręgosłupa.

Przeciwko pomysłowi zaprotestowała sąsiadująca z „Jordankiem” wspólnota mieszkaniowa, która uznała, że urządzenia do zabawy będą generować za duży hałas. Protest kuriozalny, co zgodnie potwierdzili wszyscy obecni na komisji, tak samo radni, jak i urzędnicy opiniujący projekt. Wybrzmiały tzw. fakty oczywiste: że projekt jest zgodny z wszelkimi przepisami, z istniejącym zagospodarowaniem terenu, a także z planem miejscowym. Wiadomo także, że plac zabaw służy właśnie do zabaw dzieci, które muszą się gdzieś wybiegać, wyskakać i spożytkować nadmiar energii. Z tak oczywistymi faktami nikt nie polemizował, aż nagle… głos zabrał mieszkaniec.

I zrobiło się i śmiesznie, i strasznie. Mieszkaniec ów, który przedstawił się jako Krzysztof Michalski, działający w stowarzyszeniu Porozumienie Dla Pragi oraz PSM Michałów, opisał długą historię tego miejsca – od czasów przedwojennych, po odzyskanie terenu przez Zakon Salezjanów, różne plany zabudowy, w tym warunki zabudowy dla budynków mieszkalnych, aż po utworzenie tu skweru. Jak się zgromadzeni dowiedzieli, uczestniczyli w tym aktywnie przedstawiciele wspólnoty mieszkaniowej i stowarzyszenia PSM Michałów, którzy najpierw oprotestowali wz-tkę (warunki zabudowy – red.), a potem uczestniczyli w pracach nad urządzeniem skweru. Dla mojego, niezaangażowanego w temat, ucha wybrzmiało jasno, że część właścicieli mieszkań w blokach sąsiadujących z „Jordankiem” próbuje na publicznym terenie urządzić sobie, na własnych warunkach, prywatny teren zielony. A te bloki właśnie, o czym starsi prażanie pamiętają, powstały właśnie w samym „Jordanku”, zabierając połowę jego powierzchni biologicznie czynnej! Cóż, mentalność Kalego…

To nie koniec popisów oratorskich pana mieszkańca. Zaproponował on bowiem, by projekt trampolin, wygrany w głosowaniu mieszkańców… poddać pod konsultacje z mieszkańcami, którzy to zadecydują, gdzie mają stanąć urządzenia, i czy może nie przenieść ich do pobliskiego parku. – Nie konsultuje się konsultacji – skomentowała to radna Domańska, która dodała: – Sam budżet obywatelski to nic innego bowiem jak konsultacje społeczne. Kuriozalne wydaje się więc powtarzanie tego samego od nowa. Również uzgadnianie z mieszkańcami szczegółowego położenia urządzeń wydaje się bez sensu – tu potrzebna jest wiedza techniczna, fachowe rozplanowanie zgodnie ze sztuką budowlaną i poszanowaniem przyrody.

Trudno sobie wyobrazić, żeby urzędników mieli w tym zastąpić mieszkańcy, no, chyba że rozmieszczenie miałoby być uzależnione od odległości od czyichś okien?

Ostatni akt tego teatru absurdów (teatru jednego aktora – mieszkaniec okazał się bezkonkurencyjny!) to postulat, by dzieci chcące się w „Jordanku” pobawić… wcześniej o tym informowały! Takich praktyk to chyba najstarsi prażanie nie pamiętają. Dosadnie skomentował to radny Jacek Wachowicz, wzywając do nieulegania terrorowi niewielkiej grupy aktywistów. Niewielkiej, ale potrafiącej popsuć wiele. Pozostaje mieć nadzieję, że prażanie nie pozwolą na sterowanie sobą i dyktowanie warunków zabawy swoim dzieciom przez garstkę sfrustrowanych donosicieli.

Dominika Baranowska

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości