Park Praski wciąż jest groźny. We wtorek na dziecięcy wózek spadł fragment drzewa. To kolejny już taki przypadek. W ubiegłym roku doszło tutaj do tragedii. Dziecko, przygniecione przez konar drzewa, zmarło.
Do zdarzenia doszło we wtorek, około godz. 16. Podczas spaceru po parku na wózek, w którym znajdowało się siedmiomiesięczne niemowlę, spadła gałąź wielkości ramienia dorosłego człowieka.
– Gdyby nie to, że dziecko było w tzw. gondoli, czyli w osłoniętym wózku, gałąź mogła wyrządzić poważną krzywdę – mówi babcia dziecka. Jak dodaje, sprawa zostanie zgłoszona do zarządcy parku, poinformowano też urząd dzielnicy.
Parkiem Praskim opiekuje się Zarząd Zieleni. Do jego zadań należy kontrolowanie stanu drzew i pilnowanie, by zawczasu zabezpieczać lub usuwać te, które są w złym stanie.
W sierpniu, w parku Praskim, fragment drzewa spadł na matkę i jej sześciomiesięczną córkę. Dziecko po trzech dniach walki umarło. Matka przeżyła, ale jest sparaliżowana. Wszystko stało się na oczach ojca dziecka.