piątek, 26 kwietnia, 2024

Wszystko zaczęło się, gdy zaczęli kopać

Metro to inwestycja, na którą mieszkańcy Pragi czekali od lat, ale cena, jaką przyjdzie nam zapłacić za podziemną kolejkę, może okazać się zbyt wysoka. Do dziś ponad 50 rodzin zostało zmuszonych do ewakuacji z powodu ryzyka zawalenia się budynków w sąsiedztwie budowy

Feralnego dnia o godz. 3. nad ranem mieszkańcy kamienicy przy ul. Stalowej 73 usłyszeli huk. Fundamenty ponadstuletniej kamienicy zaczęły pękać. W piwnicach zaczęły kruszyć się cegły. Wezwany na miejsce inspektor nadzoru budowlanego zarządził ewakuację budynku. Na miejscu pojawiły się służby miejskie, które nadzorowały ewakuację. Obecni byli też radni dzielnicy – Jacek Wachowicz oraz Kamil Ciepieńko.

W sierpniu podobna sytuacja miała miejsce w kamienicy przy ul. Strzeleckiej 46. Inspektorzy odkryli pęknięcia na ścianach budynku zamieszkanego przez 30 rodzin. Wszyscy zostali ewakuowani.

– Zgodnie z przygotowanymi przez dzielnicę ekspertyzami prace prowadzone przy budowie nie miały wpływu na stan tych budynków – przekonują przedstawiciele wykonawcy praskiego odcinka metra. Tłumaczą też, że kamienice w sąsiedztwie budowy objęte są monitoringiem, który jak dotąd nie wykazał żadnych zmian w konstrukcji budynków.

Innego zdania są mieszkańcy, którzy winią robotników. – Drgania, wylewająca się herbata ze szklanek to dzień powszedni – mówi jedna z mieszkanek. – Wszystko zaczęło się od momentu, gdy zaczęli budować – dodaje.

Nie ma winnych

Dzisiaj trudno określić, jaki był związek pomiędzy pracami a faktycznym stanem budynków przy ulicach Strzeleckiej i Stalowej. Być może to tylko zbieg okoliczności, co mogą udowodnić dalsze prace, ale dla wielu mieszkańców najbliższe miesiące mogą być nerwowe. – Kret, czyli maszyna, która będzie drążyć podziemny tunel, wciąż czeka na sygnał do pracy – słyszymy na budowie metra. – Prace na dobre mają rozpocząć się w połowie przyszłego roku ‒ dodają przedstawiciele wykonawcy.

– Mieszkańcy z ewakuowanych budynków nie zostaną bez pomocy – takie zapewnienie usłyszeliśmy w dzielnicowym urzędzie. Większość rodzin przebywa jeszcze w hotelach. Dla osób, które znajdują się w najtrudniejszej sytuacji, dzielnica przygotowała 20 lokali, w których trwają jeszcze remonty. Kolejne mieszkania czekają na Woli i Bemowie.

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości