niedziela, 10 listopada, 2024

Wyrok śmierci odwołany

Udostępnij

Niewiele brakowało, a zapadłaby się w siebie, jak zmurszałe drzewo. Dziesiątki lat nieremontowana i dewastowana przez „zesłańców”, stawała się widmem przeszłości. Co się urwało, było urwane, co się rozpadło, zostawało w rozpadzie, zamiast szyb dykta, urwane balkony, liszaje na tynku, a przecież wyszła z wojny ledwie draśnięta zabłąkaną kulą lub pociskiem z lewego brzegu. Dziesiątki powojennych lat z wyrokiem.

W jej dekadencji było wiele nostalgii za prawdziwą, przedwojenną Warszawą. Coraz częściej mówiono: tu przetrwał duch miast. Zaczęto doceniać jedyny w swoim rodzaju klimat: dziś Praga rozkochuje w sobie nie tylko artystów. Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku nie było oczywiste, że przeżyje. Wtedy pisałam o jej umieraniu. Dziś z ulgą piszę: wyrok odwołany!

Czego żal? Ludzi. Mury do uratowania. Jeśli nie, zbuduje się pastisz, wyremontuje, co ocalało, zakonserwuje, odrestauruje. A żal ostatniego praskiego dorożkarza Ryszarda Kartona, który pod koniec lat siedemdziesiątych minionego stulecia stał cierpliwie z koniem i dorożką na Brzeskiej. Zniknęli z pejzażu dzielnicy wozacy rozwożący węgiel; jeszcze w uszach mozolny stukot końskich kopyt o bruk. Przeminęły ostrzałki na pedał i krzyk ostrzałkowego w studni-podwórku: Noże, nożyczki ostrzę! Żal ginącego Bazaru Różyckiego. Może powróci do życia po likwidacji Jarmarku Europa? Można się zatracić w żalu za minionym. A więc niech żyje i rozwija się nowe wcielenie starej Pragi: teatry, kabarety, galerie, pracownie, knajpki, podwórkowe akcje, lofty w fabrycznych murach dla ludzi z wyobraźnią. Praga, staruszka po transfuzji!

Warto przypomnieć na koniec, co szykowali Pradze w latach siedemdziesiątych architekci. Już były gotowe plany wyburzenia starej substancji dzielnicy, w tym ulic: Ząbkowskiej, Brzeskiej jako siedliska zarazy, brudu, smrodu i wszelkiego zła. Miał nie pozostać kamień na kamieniu. Architekci higieniści widzieli tam nowe, czyste osiedla. I Bogu dzięki, że nie dopięli swego.

Maria Terlecka

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Dołącz do nas i śledź portal Przegladpraski.pl codziennie na Facebook/Przegladpraski

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Wiadomości

Wiadomości lokalne