czwartek, 25 kwietnia, 2024

Walc na podwórku

W otwartym na oścież oknie, oparty o parapet trzymam w ręku kubek kawy i słucham płynącego kilka pięter niżej walca…

Jakiego znów walca? – pytam sam siebie, bo jeśli chodzi o różnego rodzaju „walce” i muzyczne propozycje płynące z mojej ulicy, to są one ograniczone do otwartych drzwi samochodów i głośnego łomotu, a tu nagle… walc? Wychylam się z okna i widzę na dole kwartet rumuńskich muzyków!. Pomyślałem, że może warto z nimi porozmawiać i dowiedzieć się czegoś więcej o ich pracy. Już na początku, kiedy zauważyli, że idę z kartką i długopisem, zadali mi swoje wydaje się standardowe pytanie: – Panie ile? za ile?.

Na szczęście udało mi się ich namówić na bezpłatny wywiad. Luźną rozmowę uniemożliwiła niestety bariera językowa. Udało mi się tylko dowiedzieć, że nazywają się Ivan, Mircea, Dudi i Niculai, a wykonywane przez nich serenady słychać na podwórkach stolicy od kwietnia, aż do jesieni. Grając – zarabiają, spacerują i poznają miasto. Niestety, nie potrafią śpiewać.

Czy będą wracać na Pragę? Pewnie tak, jeśli z naszych okien dalej będą leciały drobniaki.

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości