czwartek, 26 grudnia, 2024
Warto wiedziećRowerem po Pradze

Rowerem po Pradze

Udostępnij

Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Zanim więc rozpoczniemy wycieczki, warto sprawdzić stan techniczny naszego jednośladu.

Przede wszystkim oceńmy sprawność hamulców – być może należy wymienić klocki lub wyregulować szczęki. Coś obciera? Obręcz może być krzywa i wymagać centrowania. Warto też napompować dętki (na oponie podany jest zawsze przedział ciśnienia, zazwyczaj jest to 3-3,5 atm) i zobaczyć, czy opony są w dobrym stanie. Zużyte, oprócz słabej przyczepności, będą powodować częste „łapanie gumy”. Sprawdźmy również, czy przerzutki działają prawidłowo i czy będziemy mogli korzystać z wszystkich przełożeń. Na pewno nie zaszkodzi, jeśli umyjemy rower z zeszłorocznego błota oraz nasmarujemy łańcuch. Pamiętajmy, by nie korzystać z maszyn ciśnieniowych dostępnych w myjniach samochodowych! (silny strumień wody może spowodować wypłukanie smaru w łożyskach i w rezultacie korozję niewidocznych z wierzchu elementów). Szczotka, gąbka i wiadro z wodą lub ogrodowy szlauch w zupełności wystarczą.

Jeśli mamy zdolności manualne, wszystkie drobne naprawy wykonamy własnoręcznie. Natomiast gdy stwierdzimy, że nie damy rady sami usunąć awarii warto oddać rower do serwisu. Drobne naprawy, takie jak regulacja przerzutki czy ustawienie hamulców, to wydatek rzędu 10-20 zł. Co jakiś czas warto też oddać rower na kompletny przegląd obejmujący regulację i smarowanie wszystkich (również niewidocznych z zewnątrz) komponentów. Kosztuje to od 90 do 150 zł. Po takim zabiegu rower jeździ „lekko” jak nigdy dotąd.

Gdzie na Pradze jeździć?

Niestety, sieć ścieżek rowerowych na Pradze nie może równać się z takimi dzielnicami jak Usynów. Wcale nie oznacza to jednak, że rowerzyści mieszkający na prawym brzegu Wisły są skazani wyłącznie na poruszanie się między samochodami. Przez Pragę Północ wiodą bowiem odcinki dwóch szlaków rowerowych:
– szlak żółty (słoneczny): Skwer Ryski – wzdłuż Wału Miedzeszyńskiego – wzdłuż Wybrzeża Szczecińskiego – wzdłuż Wybrzeża Helskiego – wał przeciwpowodziowy przy ogródkach działkowych – Trasa Toruńska.
– szlak czerwony: Rondo Starzyńskiego – skrzyżowanie ul. Płochocińskiej z Marywilską – wzdłuż Kanału Żerańskiego – Białobrzegi.

Oprócz nich Praga Północ może poszczycić się niestety tylko ścieżkami wzdłuż ulic Starzyńskiego, Szanajcy oraz części Namysłowskiej.

Na szczególną uwagę zasługuje mało znany przez mieszkańców odcinek czerwonego szlaku od Ronda Starzyńskiego do ul. Marywilskiej. Jest to świetna trasa z dobrą nawierzchnią, wiodąca przez tereny PKP. 7-kilometrowy odcinek pozwala ominąć zatłoczone ulice na Targówku i znaleźć się nad Kanałem Żerańskim. Stąd już bardzo blisko nad Zalew Zegrzyński. Bardzo dobra ścieżka rowerowa prowadzi też przez Most Gdański do rowerowego Szlaku Wisły, którym dostaniemy się do Powsina na południu lub Lasu Młocińskiego i Kampinosu na północy.

Bądź widoczny

Wycieczki rowerowe często kończymy po zmroku. Warto pamiętać, że nawet jeśli planujemy wrócić wcześnie, może nam się przytrafić awaria, która znacznie wydłuży czas podróży. Trzeba więc zaopatrzyć się w oświetlenie. Nocne jazdy wiślanymi szlakami będą wymagały silnych lamp, choć w większości przypadków wystarczy kupić proste i łatwe w montażu lampki diodowe. Są tanie, nie zużywają dużo energii, a sprawiają, że jesteśmy bardzo dobrze widoczni na drodze.

Uwaga na alkohol

Na koniec jedna rzecz warta uwagi. Trzeba pamiętać, że jadąc na rowerze (zarówno po jezdni, jak i ścieżce rowerowej) obowiązuje taki sam limit dopuszczalnego stężenia alkoholu we krwi, jak w przypadku jazdy samochodem, czyli 0,2 promila. Przejażdżka na rowerze „po piwku” może skończyć się niestety odebraniem prawa jazdy. Limit jest dyskusyjny, ale mimo to prawo obowiązuje.

Praga – świetna baza wypadowa

Czasem warto też skorzystać z pociągu. Zamiast przez pół dnia przeciskać się między samochodami, w godzinę możemy znaleźć się w bardzo atrakcyjnym miejscu. Trzy dworce kolejowe stwarzają świetną bazę wypadową na weekendowe szaleństwa w podwarszawskich lasach:

  • z dworca Warszawa ZOO dostaniemy się do Choszczówki i Legionowa – znajdziemy tam atrakcyjne Lasy Legionowskie. Jadąc dalej warto zatrzymać się w Pomiechówku, skąd mamy dostęp do zapierającego dech w piersiach zielonego szlaku przez Lasy Pomiechowskie.
  • z dworca Warszawa Wileńska warto pojechać do Łochowa i spenetrować Puszczę Kamienicką.
  • z dworca Warszawa Wschodnia mamy dostęp do (moim zdaniem) najbardziej atrakcyjnych terenów Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Wystarczy wysiąść na dowolnej stacji za Wawrem i cieszyć się gęstą siecią szlaków przez fantastyczne lasy.

Koleje Mazowieckie są tanie, w lecie rower możemy przewozić najczęściej za darmo. W dodatku na bliższe wycieczki wystarczy nam zwykła karta miejska.

Jaki rower?

Być może po przeczytaniu tego krótkiego tekstu część z Państwa postanowi kupić sobie rower. Bardzo dobrze. Przed zakupem trzeba jednak odpowiedzieć sobie na dwa pytania – ile pieniędzy przeznaczyć na rower oraz do jakiej jazdy będzie używany. Warto pamiętać, że zachwyt popularnymi „góralami”, czyli rowerami MTB, mamy już za sobą. Oczywiście, jeśli ktoś planuje jazdę trudnymi górskimi ścieżkami, często po głębokim błocie, to rower z tej grupy będzie słusznym wyborem. Jednak 90 proc. mieszkańców Warszawy używa roweru głównie na weekendowych wycieczkach, jako środek komunikacji lub podczas kilkudniowych wyjazdów po drogach asfaltowych i polnych. Warto więc zastanowić się nad rowerami z grupy cross/trekking, które łatwiej toczą się po ubitych nawierzchniach i równie dobrze sprawują się w lekkim terenie.

Jeśli na rower nie możemy przeznaczyć przynajmniej tysiąca złotych (tyle kosztuje markowy, podstawowy model oparty na solidnych komponentach), warto pomyśleć o zakupie sprzętu „z drugiej ręki”. Ostatnio w Warszawie pojawiło się wiele sklepów sprowadzających sprzęt z Niemiec i Holandii. Naprawdę świetny rower miejski, szosowy lub wygodnego „holendra” można kupić już za 300-350 zł. I na pewno będzie to lepsza inwestycja niż zakup jednośladu w hipermarkecie. Styl retro jest teraz w modzie, poza tym na takim pojeździe można jechać do pracy nawet w garniturze – osłona łańcucha i pełne błotniki uchronią nas przed pobrudzeniem.

Michał Szczypliński

Autor artykułu jest zapalonym rowerzystą. Na dwóch kółkach jeździ do pracy, na weekendowe wycieczki oraz wyprawy turystyczne po Polsce i Europie. Opisuje je na stronie www.eurower.pl

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Dołącz do nas i śledź portal Przegladpraski.pl codziennie na Facebook/Przegladpraski

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji
Reklama

Wiadomości

Reklama

Podobne wiadomości