czwartek, 21 listopada, 2024

Boks to alternatywa dla zagrożeń ulicy. Najmłodsi prażanie trenują boks

Udostępnij

Dbają o to, żeby panował tu rodzinny klimat, żeby dzieciaki wybierały sport, zamiast snuć się bez celu po ulicy. Paweł Żochowski i Piotr Cholewa w sali na Orliku przy ul. Targowej prowadzą klub bokserski Bliźniak Team. Kiedyś byli zawodnikami, dziś poświęcają swój wolny czas, żeby za darmo trenować najmłodszych. Rozmawiamy o boksie, o tym, jak sport potrafi wpłynąć na młodych ludzi i pomóc im w życiu.

Boks dla dzieci? Dlaczego uczycie dzieci przemocy, regularne bijatyki dla najmłodszych?

Paweł: Boks to nie jest bijatyka. Nie mylmy pojęć. Tutaj dzieci przychodzą trenować, uczyć się nie tylko sztuki walki, lecz także pokory i skupienia. Treningi bokserskie zmniejszają napięcie nerwowe u dzieci, wbrew pozorom stają się spokojniejsze.

Czy boks może zmienić życie młodego człowieka?

Paweł: Odpowiem na swoim przykładzie. Gdy byłem chłopakiem, snułem się po ulicach, robiłem głupoty, za które potem musiałem płacić, ponosić konsekwencje. Boks uratował mi życie, zmienił je.

Skończyłem szkołę i zacząłem stawiać sobie cele, które musiałem osiągnąć. Boks nauczył mnie pokory. Treningi poprawiają silną wolę. Gdy zacząłem trenować, porzuciłem stare życie i zacząłem żyć normalnie. Dzisiaj sam jestem trenerem, kiedyś byłem zawodnikiem. Walczyłem na amatorskim ringu, ale otarłem się też o boks zawodowy.

Dzisiaj wiem, że dzieciaki potrzebują miejsca, do którego mogą przyjść i coś ze sobą zrobić, żeby nie spędzały czasu tylko na ulicy, bo wtedy łatwo o głupoty i to najprostsza droga do problemów.

Piotrek: Wiele dzieciaków, nawet 12-latków, których spotykamy tutaj, na ul. Stalowej, jest dilerami, sprzedaje narkotyki. Z jednej strony ich rozumiem, bo brakuje im opieki rodzicielskiej i tego, że za sport, który może im pomóc, muszą płacić. Nie wszystkich rodziców na to stać. Moich nie było stać, ale w dawnych czasach kluby bokserskie czy piłkarskie były za darmo. Gdy tata zaprowadził mnie pierwszy raz na trening na Legię, to nie musiał płacić. Wszystko zależało tylko ode mnie, wystarczyło, że chodziłem i trenowałem. Wtedy dla trenerów i klubów to było najważniejsze, nie pieniądze.

To dlatego chcemy w tym miejscu stworzyć dla dzieci przyjazne, sportowe miejsce, żeby mogły przyjść, potrenować, nie myśląc o tym, że muszą za coś płacić. Młodych ludzi nie stać na sport, dlatego wybierają atrakcje ulicy. To przerażające, jak wielu z nich szuka łatwego życia i prostego zarobku, chociażby zostając dilerami.

Młodzi bokserzy z Pragi-Północ. Bliźniak Team

Boks jest najprostszą drogą do sukcesu, właśnie w życiu. Przychodzi do nas dwóch chłopców z autyzmem, co warto podkreślić, ta przypadłość nie przeszkadza im, żeby trenować jak reszta. Wystarczy, że chcą ćwiczyć. Cieszy mnie, gdy spotykam ich na ulicy i słyszę: – Wujek, kiedy kolejny trening? To mnie buduje.

Zależy nam, żeby panowały tutaj przyjacielskiej, a nawet rodzinne klimaty. To nie jest tak, że dzieciaki czy młodzież przychodzą wyłącznie po to, żeby trenować, ale też po to, żeby porozmawiać o życiu, prostych sprawach, np. o szkole. Staramy się przekazać im jak najwięcej dobrych wartości. Oczywiście trening jest najważniejszy. Dzieciaki znajdują tutaj sportową rywalizację i cele, które muszą osiągnąć. Poprawiają kondycję, uczą się techniki, ćwiczą koordynację ruchową. Boks uczy też skupienia i myślenia.

Kto może trenować boks? Dla kogo są te zajęcia?

Piotrek: Na treningi mogą przychodzić wszystkie dzieci, wszystkie zapraszamy. Prowadzimy zajęcia dwa razy w tygodniu, za darmo. Jeszcze to podkreślę: nie bierzemy żadnych pieniędzy.

Nigdy też nic kwalifikujemy dzieci, nieważne, czy ktoś ma rodziców, których stać na wiele, czy pochodzi z biednej rodziny. Nikt tu o nic nie pyta, nikogo to nie interesuje. Wszyscy przychodzą po to, żeby się dobrze bawić, bo w początkowej fazie treningów bokserskich to przede wszystkim forma zabawy. Każdy musi się tutaj dobrze czuć.

Paweł: Pamiętajmy, że boks nie jest tylko dla dzieci z trudnych domów. To stereotyp. Dzieciaki, które wychowują się w zwykłych, tzw. normalnych rodzinach, też potrzebują takich spotkań, rozmów i przyjaznej atmosfery.

Jak dziś osiągnąć sukces w boksie? Czy to jest w ogóle możliwe?

Piotrek: Myślę, że do sukcesu potrzeba dużo szczęścia, oczywiście poza ogromną pracą, którą zawodnik musi wykonać. Trzeba też szczerze sobie powiedzieć, że później ważną rolę grają też pieniądze. Środki finansowe są potrzebne, żeby się dalej rozwijać i walczyć o sportowe sukcesy.

Z dzieciakami, które dobrze sobie radzą, trzeba jeździć na różnego rodzaju gale i turnieje, żeby mogły uczyć się konkurować z innymi. Wiadomo, paliwo czy jedzenie, to wszystko kosztuje i z tym są zawsze problemy.

Ktoś was wspiera? Ile firm wam pomaga?

Paweł: Dzisiaj trudno o sponsorów. Staramy się o to, żeby ktoś się zainteresował tym, co tu robimy. Wysyłamy pisma do firm i instytucji, ale na razie nie mamy jeszcze żadnego odzewu. Nie poddajemy się, bo wiemy, że przyjdzie taki czas, w którym znajdą się ludzie chętni do pomocy i wtedy rozwiniemy skrzydła. Będziemy mogli pojechać na zawody z młodymi, a nawet zrobić jakiś piknik bokserki na Pradze.

Sport, a w tym przypadku boks, to dobra inwestycja. Żyjemy w takich czasach, jakich żyjemy, wszechobecne multimedia, internet pochłaniają najmłodszych. Wystarczy spojrzeć na podwórka, wiele dzieciaków siedzi w domach przed komputerem, tabletem, z nosem w telefonie. Nadzieją jest sport, tylko trzeba ich nim zaciekawić.

Piotrek: Mamy też pomysł, żeby jeszcze w tym roku zainteresować naszymi treningami dyrekcje szkół podstawowych na Pradze. Chcielibyśmy zorganizować w szkołach pokazy, żeby ludzie się o nas dowiedzieli. Brak informacji o naszym klubie to nasz największy problem.

Po co to robicie? Czy naprawdę warto spędzać tu swój prywatny czas, i to za darmo?

Paweł: Wiele osób dziwi się, że prowadzimy treningi za darmo, a my po prostu robimy to, co lubimy, z serca. To nasze powołanie, mamy z tego dużo radości, szczególnie że wiemy, iż w ten sposób możemy komuś pomóc.

W jakim wieku można zacząć trenować boks?

Piotrek: Zapraszamy dzieci od ósmego roku życia w górę. Zauważyliśmy też, że niektóre dzieci dobrze sobie radzą na treningach już w wieku sześciu lat. Chodzi o to, żeby dziecko dobrze nas rozumiało i miało chęć przychodzić i trenować.

W jakich godzinach i kiedy prowadzicie zajęcia?

Paweł: Zajęcia prowadzimy dwa razy w tygodniu, w środę o godz. 18 i w sobotę o godz. 10. Wystarczy przyjść z dzieckiem i zabrać ze sobą strój sportowy. Z kolei w poniedziałki, środy i piątki o godz. 18.30 prowadzimy młodzież od 15. roku życia. Wszyscy trenują tutaj za darmo. Zajęcia odbywają się w budynku na Orliku przy ul. Targowej 86.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google. Dołącz do nas i śledź portal Przegladpraski.pl codziennie na Facebook/Przegladpraski

Kamil Ciepieńko
Kamil Ciepieńkohttps://kamilciepienko.pl/
Redaktor i twórca Przeglądu Praskiego. Publicysta i samorządowiec. Radny dzielnicy Praga-Północ od 2010 r. Z Pragą jest związany od pierwszych dni życia. Fundator i prezes Fundacji Praga Pomaga.

Wiadomości

Wiadomości lokalne