W tym roku pod katedrą św. Floriana na Pradze tradycyjnie zostanie zorganizowana Praska Żywa Szopka. Niewiele brakowało, aby do wydarzenie nie doszło. Interweniował nowy zarząd dzielnicy.
Szopka po raz pierwszy pojawiła się na Pradze-Północ w 2012 r. Jej pomysłodawcą był Kamil Ciepieńko. Budową szopki zajęli się wtedy radni ze stowarzyszenia Kocham Pragę. W kolejnych latach tradycję żywej, bożonarodzeniowej szopki kontynuował urząd dzielnicy.
W tym roku zaraz po wyborach samorządowych okazało się, że poprzedni zarząd dzielnicy nie zaplanował w budżecie żadnych środków na to wydarzenie. Jednak większym problemem był fakt, że warszawskie zoo nie posiada już w inwentarzu zwierząt, które mogłyby zamieszkać w szopce. Drewniana konstrukcja była też w opłakanym stanie i wymagała pilnego remontu. – Zrobimy wszystko, aby zachować tradycję żywej szopki na Pradze – grzmiał podczas ostatniej sesji rady dzielnicy wiceprzewodniczący rady, Jacek Wachowicz.
– Tegoroczna uroczystość towarzysząca inauguracji szopki będzie skromna, ale najważniejsze, że się odbędzie – zapewnił wiceburmistrz Dariusz Wolke.
Zarząd dzielnicy w ostatniej chwili wygospodarował środki na postawienie szopki. Wyzwaniem okazały się zwierzęta, ale tu niespodziewanie z pomocą przyszedł Abdul, Dagestańczyk, który pod Warszawą posiada hodowle kóz i owiec. Zgodził się wypożyczyć urzędnikom zwierzęta.
Nas ciekawi w jakim języku przemówią zwierzęta o północ, w wigilię. Będziemy nasłuchiwać!