Rzeźby praskich aniołków przy ul. Ząbkowskiej będą lepiej chronione. Z inicjatywą zamontowania tablicy „Teren monitorowany” wystąpił radny dzielnicy.
Anielski matecznik kilka dni temu po raz kolejny padł ofiarą wandali. Jedna z rzeźb została ewakuowana do urzędu dzielnicy. Postument, na którym była umieszczona jest zniszczony i wymaga poważnej naprawy.
Podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji Bezpieczeństwa z inicjatywą umieszczenia tablicy informującej, że teren jest monitorowany, wystąpił Kamil Ciepieńko, radny Praskiej Wspólnoty Samorządowej. – Na skrzyżowaniu ulic Targowej i Ząbkowskiej znajduje się kamera miejskiego monitoringu. Mam nadzieję, że tablica zniechęci potencjalnych sprawców – tłumaczy radny.
Aniołki o łobuzerskim, ale swojskim wyrazie twarzy pojawiły się w 2010 roku. Pomysł należy do Marka Sułka, artysty z Kamionka, który zaszczepił go ówczesnym władzom dzielnicy. Plany były ambitne; matecznik, czyli pierwsza anielsko-praska rodzina, został sfinansowany przez miasto. Kolejne aniołki miały pojawić się w najbardziej charakterystycznych miejscach Pragi za pieniądze prywatnych przedsiębiorców, którzy w zamian mieli mieć możliwość umieszczenia tabliczki z nazwą firmy.
Niestety, rzeźby pojawiły się tylko pod urzędem dzielnicy Praga-Północ, przy galerii handlowej „Wileńska” oraz przy Dworcu Wschodnim. Na tym się skończyło. Szkaradne postacie, które szybko podbiły serca mieszkańców i turystów, równie szybko popadły w zapomnienie.