wtorek, 16 kwietnia, 2024

Centrum lokalne na Hallera przerosło miasto

Prawie 7 mln zł, tyle może kosztować kolejny etap budowy Centrum Lokalnego Plac Hallera. Władze miasta deklarują pomoc, ale liczą też na wsparcie dzielnicy. Projekt trwa od 2015 r. i nic nie wskazuje na to, że szybko się skończy.

Projekt budowy Centrum Lokalnego na Pradze-Północ jest jednym z dziesięciu centrów, które miasto chce zrealizować w ciągu najbliższych kilkunastu lat. Idea powstała jeszcze w czasach prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz.

Projekt, który wiąże ręce miasta

Każdy z projektów poprzedzały konsultacje społeczne, które w przypadku pl. Hallera rozpoczęły się w 2015 r. Od tego czasu udało się jedynie wyremontować sześć lokali usługowych, w tym m.in. wymienić w nich witryny. Najważniejsze elementy projektu: remont chodników i tarasów na placu, wciąż pozostają w fazie planowania.

– Ulice na placu nie są remontowane od lat. Po niewielkim deszczu woda zbiera się w ogromne kałuże, chodniki są niebezpieczne dla osób starszych, a wjazd wózkiem na tarasy placu to wyzwanie – przekonuje jedna z mieszkanek pl. Hallera.

Zarząd Dróg Miejskich, który decyduje o remontach ulic, a także Zarząd Transportu Miejskiego, który ma wpływ na to, w jakim stanie są zatoki autobusowe, zasłaniają się planami centrum lokalnego i przekonują, że dopóki centrum nie powstanie, oni nie mogą działać.

Centrum, które przerosło miasto

– To największy projekt centrum lokalnego w Warszawie, to bardzo duże wyzwanie – tłumaczyła podczas wczorajszej sesji rady dzielnicy Joanna Tymińska, zastępca dyrektora Biura Rozwoju Gospodarczego Warszawy. To tłumaczenie nie satysfakcjonowało radnych. – Miasto ma problem i nie jest w stanie poradzić sobie z realizacją własnego pomysłu – powiedział Kamil Ciepieńko, radny ze stowarzyszenia Kocham Pragę. – Dla mieszkańców priorytetem jest remont chodników i podestów. To etap na który wciąż nie możemy się doczekać.

– Dzielnica jest tak samo odpowiedzialna – przekonywała z kolei Joanna Tymińska i zaapelowała do władz Pragi-Północ, o wsparcie i wyznaczenie koordynatora, który pomoże w przeprowadzeniu skomplikowanych procesów inwestycyjnych.

Okazało się, że już w 2019 r. władze dzielnicy wysłały pismo do Biura Rozwoju Gospodarczego, w którym znalazła się zarówno propozycja koordynatora jak też kosztorys remontów ciągów komunikacyjnych. – Trudno nie odnieść wrażenia, że straciliśmy jeden rok – komentował radny Ciepieńko. W piśmie jest mowa o blisko 7 mln zł, które mają pozwolić przeprowadzić potrzebny remont. Jeszcze podczas sesji wiceburmistrz dzielnicy Dariusz Kacprzak, poinformował, że ponownie przesłał pismo, już bezpośrednio do Joanny Tymińskiej. Zaznaczył jednak, że kosztorys będzie wymagał aktualizacji.

Nieznane losy pętli autobusowej z pl. Hallera

Kontrowersje budzi też pomysł przeniesienia pętli autobusowej z pl. Hallera. – To tylko sugestie i propozycje – uspokajał Andrzej Jaworski z JAZ +Architekci, odpowiedzialny za projekt architektoniczny centrum lokalnego. Wskazał też, że po analizach drogowców ruch autobusów na placu pozostanie bez zmian, zaś pętla może być przeniesiona. – Nic nie zostało jednak ostatecznie przesądzone – przekonywał.

Jednym z pomysłów jest przeniesienie pętli autobusowej na rondo Starzyńskiego. Ta koncepcja może jednak się zmienić, bo tuż za rondem, w kierunku Żerania, powstają plany nowych osiedli mieszkaniowych. Niewykluczone więc, że to właśnie tam powstanie pętla. Co na to mieszkańcy? Zdania są podzielone.

Radny Kamil Ciepieńko zaproponował, żeby w najbliższym czasie odbyła się komisja architektury, na której osoby zainteresowane; radni, urzędnicy i architekci, raz jeszcze przyjrzą się planom centrum lokalnego. – Priorytetem są te etapy, które bezpośrednio dotyczą mieszkańców Pragi, czyli chodniki, ulice i porządek z miejscami do parkowania – mówi radny.

Redakcja
Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości