Dziś Sąd Okręgowy Warszawa-Praga przeliczył głosy oddane przez mieszkańców podczas ubiegłorocznych wyborów samorządowych. W komisji na Nowej Pradze, którą sąd zdecydował się sprawdzić, 12 głosów zostało błędnie zaliczonych na korzyść PO oraz PiS.
– To z jednej strony sukces, zaś z drugiej smutny dowód, że w trakcie liczenia głosów doszło jednak do nieprawidłowości – mówi Jacek Wachowicz, prezes Praskiej Wspólnoty Samorządowej, wnioskodawca protestu.
Sąd w trakcie liczenia stwierdził, że sześć głosów zostało zaliczonych, jako głosy oddane na PO, pięć na PiS, jeden na Nową Prawice. Żaden jednak nie był ważny, powinien więc zostać odrzucony.
Platforma może stracić radnego
Dzisiejsza rozprawa stawia pod znakiem zapytania cały proces wyborczy i wyniki, szczególnie, że na pierwszym okręgu (Nowa Praga i Golędzinów), różnica pomiędzy kandydatami Praskiej Wspólnoty i Platformy Obywatelskiej wynosiła tylko jeden głos, przyznany na korzyść kandydata PO. – To oznacza, że klub Platformy traci mandat – mówi Wachowicz.
Sąd przeliczył głosy tylko w jednej komisji, ale zdaniem wnioskodawców, to sygnał, że do nieprawidłowości mogło dochodzić na każdym z trzech okręgów.
Kolejna rozprawa została wyznaczona na 11 grudnia br.