sobota, 10 czerwca, 2023

Nieznana ulica na granicy Pragi. Historia Ryszarda Siwca

Ulica Siwca biegnąca przy granicy Pragi-Północ i Pragi-Południe dla wielu jest nieznana. Niewielu też zna historie jej patrona, który po heroicznym czynie zmarł  kilka dni później w Szpitalu Praskim.

Był rok 1968, gdy o godz. 12:15 w 13. sektorze Stadionu Dziesięciolecia, położonym w pobliżu trybuny honorowej, rozegrały się dramatyczne wydarzenia – Ryszard Siwiec oblał się rozpuszczalnikiem i podpalił. Płonąc, krzyczał: „Protestuję, protestuję, protestuję!”, „Niech żyje wolna Polska!”, „To jest okrzyk konającego, wolnego człowieka!” oraz „Nie ratujcie mnie, zobaczcie, co mam w teczce”.

Jak się później okazało, w teczce Siwca znajdowała się biało-czerwona flaga z napisem: „Za naszą i waszą wolność. Honor i Ojczyzna” oraz ulotki dot. inwazji na Czechosłowację. Nie pozwalał innym siebie ratować, bronił się przed osobami, które próbowały gasić ogień. W czasie tego dramatycznego aktu na płycie stadionu nadal grała muzyka i odbywały się uroczystości. Nikt nie przerwał imprezy, a Służba Bezpieczeństwa od razu rozpoczęła działania operacyjne w tej sprawie. Ryszard Siwiec został przetransportowany do Szpitala Praskiego z poparzeniami II i III stopnia, obejmującymi ponad 80 procent powierzchni ciała.

na zdjęciu Szpital Praski
Szpital Praski na Pradze-Północ. To tutaj trafił Ryszard Siwiec. Fot. Przegladpraski.pl

Zabezpieczając miejsce zdarzenia, funkcjonariusze SB skonfiskowali kilka negatywów i zakazali robienia dalszych zdjęć. Dramatyczny protest został utrwalony na esbeckim filmie oraz w kilkusekundowej sekwencji filmowej nagranej przez Polską Kronikę Filmową. Tego samego dnia kpt. Kazimierz Masewicz z Komendy Stołecznej MO wszczął dochodzenie przeciwko Ryszardowi Siwcowi, zarzucając mu, iż 8 września 1968 r. publiczne rozpowszechniał ulotki, zawierające fałszywe wiadomości o sytuacji polityczno-społecznej w PRL. Równocześnie dokonano rewizji w miejscu jego zamieszkania i pracy oraz na posesji należącej do jego rodziny w Lipowicy. W szpitalu odizolowano Ryszarda Siwca od innych pacjentów i poddano stałej inwigilacji, m.in. nagrywano jego wypowiedzi. Dostęp do niego miały jedynie wyznaczone osoby z personelu medycznego, które zostały poinstruowane przez SB na temat obserwacji pacjenta i osób, które go odwiedzały.

Nie płacz! Szkoda sił, a będą ci potrzebne

Służba Bezpieczeństwa przejęła 9-go września list, który Siwiec napisał do żony przed samospaleniem, w drodze do Warszawy. Maria Siwiec dopiero po upadku komunizmu mogła przeczytać skierowane do niej w liście słowa:

„Kochana Marysiu! Nie płacz! Szkoda sił, a będą ci potrzebne, jestem pewny, że po to dla tej chwili żyłem 60 lat, wybacz nie można było inaczej, po to żeby nie zginęła prawda, człowieczeństwo, wolność, ginę. A to mniejsze zło – jak śmierć milionów, nie przyjeżdżaj do Warszawy, mnie już nikt, nic nie pomoże, dojeżdżamy do Warszawy, piszę w pociągu i dlatego krzywo. Jest mi tak dobrze, czuję taki spokój wewnętrzny – jak nigdy w życiu!”.

Maria Siwiec otrzymała 9 września telegram z Warszawy z informacją, że jej mąż znajduje się w szpitalu, a 10 września udało jej się go odwiedzić i porozmawiać. Z nią również służby bezpieczeństwa przeprowadziły rozmowę na temat męża. Tego samego dnia nagrano wypowiedź Ryszarda Siwca:

„Ginę po to, żeby zwyciężyła prawda, żeby zwyciężyło człowieczeństwo i żeby zwyciężyła miłość. Ginę po to, żeby zginęło kłamstwo, zginęła nienawiść i zginął terror”.

Ryszard Siwiec zmarł 12 września 1968 r., dochodzenie w sprawie umorzono 16 października 1968 r. Służba Bezpieczeństwa nałożyła całkowitą blokadę informacyjną na wydarzenia, do których doszło podczas uroczystości dożynkowych na Stadionie Dziesięciolecia. Ukryto prawdziwe motywy postępowania Ryszarda Siwca, a jednocześnie rozpowszechniano informacje o jego rzekomej niepoczytalności. Przykład ten obrazuje ogromną skuteczność działania bezpieki i władz komunistycznych PRL, które sprawiły, że jego czyn do lat 90. pozostał prawie nieznany.

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości

Strona wykorzystuje pliki cookie. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close