Podczas wczorajszej sesji nie zabrakło emocji. Radni rozpatrzyli m.in. dwie skargi na zarząd dzielnicy, z których jedna okazała się zasadna, choć dotyczyła poprzedniego zarządu.
Radni dzielnicy, w ślad za pozytywną opinią Komisji Edukacji, przyjęli projekt uchwały dotyczący zmian w trybie udzielania i rozliczania dotacji dla placówek oświatowych. Zdaniem zarządu dzielnicy zmiany pozwolą na większą kontrole środków przekazywanych placówkom. Co ciekawe, z udziału w głosowaniu zrezygnowali radni SLD, podczas gdy Praska Wspólnota, PiS oraz PO zagłosowały za przyjęciem uchwały.
W dalszej części obrad z porządku zdjęto punkt dotyczący zaopiniowania i przyjęcia sprawozdania z działalności Ośrodka Pomocy Społecznej w dzielnicy. Radni uznali, że potrzebują więcej informacji i czasu, żeby przygotować się na podjęcie decyzji w tej sprawie.
W jednym z kolejnych punktów porządku obrad radni opowiedzieli się przeciwko budowie trasy wzdłuż Wisły, na wysokości dawnej Fabryki FSO, która miała stać się alternatywą dla samochodów jadących ulicą Jagiellońską. Trasa, zwana Traktem Nadwiślańskim, może przyczynić się do zniszczenia unikalnego ekosystemu, którym wyróżnia się prawy brzeg Wisły i w efekcie powstanie kolejna Wisłostrada, a Praga zyska miano dzielnicy „przelotowej” dla mieszkańców Białołęki i podwarszawskich miejscowości.
Radni rozpatrzyli też dwie skargi złożone na zarząd dzielnicy. Pierwsza, uznana za bezzasadną, dotyczyła konfliktu przedsiębiorców sprzedających balony w Parku Praskim, tuż przed wejściem do ZOO. Skarżący przekonywał, że konkurencyjne stoisko zasłania jego sklep, przez co traci klientów. Oskarżona broniła się, że posiada wszelkie pozwolenia na handel i ma prawo zajmować dane miejsce. Rada dzielnicy uznała, że rozwiązanie sporu nie leży w jej kompetencjach i skierowała sprawę do właściciela terenu, do Zarządu Dróg Miejskich (ZDM).
Druga skarga okazała się zasadna i dotyczyła inwestycji z roku 2012: budowy budynków mieszkalnych na Golędzinowie, w których nie działa… wentylacja. Sam system wentylacji istnieje, ale w związku z niskim położeniem budynków w przewodach wentylacyjnych nie ma tzw. ciągu, co oznacza, że z mieszkań nie są odprowadzane zapachy.
Zarząd dzielnicy wytłumaczył, że przygotowanie i późniejszy nadzór nad inwestycją należał do poprzedniego zarządu, zadeklarował jednak, że dołoży wszelkich starań, aby wyciągnąć konsekwencję od projektanta i rozwiązać problem uciążliwych zapachów.
Największe emocje wzbudził jednak ostatni punkt sesji: informacja zarządu na temat nieprawidłowości związanych z liczeniem głosów i domniemaną kradzieżą worków z wypełnionymi kartami do głosowania. Tematem zaginionych głosów zajmiemy się niebawem!
PG