Koalicja Platformy Obywatelskiej i lewicowych aktywistów znów zaliczyła wpadkę. Tym razem poszło o blisko 700 tys. zł. Interweniowały władze miasta.
Podczas jednej z wrześniowych sesji rady dzielnicy, radni koalicji PO oraz lewicowych aktywistów (Lewica, Porozumienie dla Pragi, Miasto Jest Nasze i Partia Razem), postanowili o przeniesieniu z tegorocznego budżetu blisko 700 tys. zł na bliżej nieokreślone inwestycje w latach 2025/26. Problem w tym, że były to pieniądze zabezpieczone na remonty w placówkach oświatowych, czyli m.in. w szkołach i przedszkolach. Radni opozycji (klub Kocham Pragę oraz radni Prawa i Sprawiedliwości) przekonywali na sesji, że to cios w oświatę na Pradze-Północ. – Zarząd stał jednak na stanowisku, że już żadnych remontów nie zdążą zrobić w tym roku i wszystkie bieżące potrzeby placówek są na chwilę obecną zaspokojone – mówi Karol Szyszko (PiS).
Prezydent interweniuje
Uchwała budżetowa, razem ze zmianami wprowadzonymi przez koalicje, przeszła większością głosów, ale niespodziewanie została zakwestionowana przez władze Warszawy. Prezydent nakazał zarządowi dzielnicy wykorzystanie środków do końca roku na bieżące remonty w placówkach oświatowych, m.in. sal lekcyjnych, wejść czy wymiany drzwi.
PRZECZYTAJ: Festiwal buty i arogancji, czyli lewicowi aktywiści w radzie dzielnicy
– To wydarzenie bez precedensu, że radni opozycji muszą walczyć o pieniądze, zapisane w budżecie z myślą o remontach w szkołach i przedszkolach, które radni koalicji chcą przepisać na kolejne lata – mówi Kamil Ciepieńko, radny Kocham Pragę. – Na szczęście w porę zareagowały władze miasta, które nakazały zarządowi realizacje budżetu jeszcze w tym roku. To ogromny sukces opozycji.