Za kilka dni Katarzyna Świerzewska oficjalnie obejmie stanowisko dyrektora Domu Kultury „Praga”. Postanowiliśmy zapytać o jej pomysły, doświadczenie i dotychczasową karierę zawodową.
Lepiej czuje się Pani jako artystka czy menedżerka?
Najlepiej czuję się, gdy mogę być sobą. A kim jestem?
Ukończyłam wprawdzie studia teatralne, które były dla mnie genialnym czasem i niesamowitą przygodą. Nie wszyscy jednak znajdują zatrudnienie w zawodzie. I tak zajęłam się kulturą od strony organizacyjnej. W tej – nota bene – roli spełniam się i rozwijam od 10 lat. Do niedawna na Dolnym Śląsku – w moich rodzinnych stronach – a już za chwilę na warszawskiej Pradze.
Doświadczenie zbierała Pani w ośrodkach kultury od Krakowa po Wrocław, teraz została Pani dyrektorem Domu Kultury na warszawskiej Pradze. Jak dobrze zna Pani naszą dzielnicę?
Dla jednych fakt, że ktoś jest nowy, z zewnątrz może być atutem, a dla drugich może to być zasadniczy problem. Z doświadczenia wiem, że danie szansy komuś z zewnątrz może przynieść wymierne korzyści, bo ma on nowe, świeże spojrzenie.
Na Pradze mieszkam od ponad roku. Jestem tutaj zameldowana. Tu płacę podatki. Po przeprowadzce z Jeleniej Góry spacerowałam po Pradze z aplikacjami mobilnymi, np. „Miejska ścieżka”. Chciałam poznać miejsce, które wybrałam na mój dom. W trakcie przygotowań do konkursu na dyrektora umówiłam się z koleżanką-przewodniczką po Warszawie, żeby wtajemniczyła mnie w historię Pragi. Odwiedziłam Muzeum Warszawskiej Pragi – przesłuchałam chyba wszystkie „żywe historie” opowiadane przez jej mieszkańców. Pojawiałam się na spotkaniach dotyczących rewitalizacji dzielnicy. Biegałam po niej z aparatem i robiłam zdjęcia do dokumentacji konkursowej.
Najbardziej jednak wstrząsnęła mną informacja, że budynek, w którym mieszkam, powstał na terenie byłego Karno-Śledczego Więzienia III „Toledo”. W miejscu, gdzie teraz jest plac zabaw i fajnie skoszona trawa, a dzieci grają w piłkę, kiedyś ginęli ludzie… Takich miejsc jest tu więcej.
Pragę obserwuję i poznaję każdego dnia. Uważam, że jest to dzielnica z duszą, charakterem i olbrzymim potencjałem.
Czy południe Polski, miejsce w którym się Pani wychowała i pracowała, różni się od jej centralnej części, pod względem kultury rzecz jasna.
Południe Polski? Centralna cześć? Jestem osobą, która unika podziałów. Kultura natomiast jest dziedziną, która łączy, a nie dzieli. Dolny Śląsk bardzo prężnie rozwija się pod kątem kultury – wystarczy popatrzeć na Wrocław (Europejska Stolica Kultury 2016, Światowa Stolica Książki UNESCO 2016).
Jelenia Góra i Szklarska Poręba położone są tuż przy granicy, a stamtąd blisko do sąsiadów – Niemiec i Czech. Takie położenie obu miejscowości dawało dodatkowe możliwości współpracy w zakresie rozwijania kultury w kraju i za granicami.
Warszawa ma inną specyfikę – jest w centrum uwagi, bogatsza, europejska. Wydaje mi się też, że w Warszawie bardziej „chłonie się” wydarzenia kulturalne, łatwiej jest dotrzeć do jej odbiorców.
Czy Praca na Pradze będzie wyzwaniem?
Dla mnie gigantycznym wyzwaniem i potężną życiową zmianą była przeprowadzka do Warszawy. Wywróciłam wszystko do góry nogami i zamieszkałam na Pradze. Dziś dzięki możliwości pracy w Domu Kultury „Praga” mam poczucie, że po długoletniej krzątaninie to tam, to tu, w końcu odnalazłam swoje miejsce.
Jaki jest Pani pomysł na kulturę na Pradze?
Mój pomysł na kulturę na Pradze określiłabym kilkoma hasłami: partycypacja, tworzenie społeczności lokalnej, integracja, otwarcie, interdyscyplinarność, eksperyment, miejsca aktywności, kreatywność, wyjście na zewnątrz, ciekawe formy spędzania wolnego czasu dla wszystkich.
W swojej koncepcji totalnie odchodzę od konstruowania tradycyjnego domu kultury, który działa podobnie do agencji eventowej, posiadając sztywny harmonogram zajęć.
Na początek będę dużo chodzić, pytać, spotykać się, dowiadywać się. W związku z tym – do zobaczenia na Pradze.
Katarzyna Świerzewska jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, Wydziału Zamiejscowego we Wrocławiu. Podyplomowo ukończyła studia z zakresu bibliotekoznawstwa; zarządzania kulturą i kadrami. W ciągu swojej kariery zawodowej trzykrotnie zarządzała ośrodkami kultury (w Cieplickim Centrum Kultury, Miejskim Ośrodku Kultury, Sportu i Aktywności Lokalnej w Szklarskiej Porębie i w Jeleniogórskim Centrum Informacji i Edukacji Regionalnej w Jeleniej Górze). Współpracowała także z Biurem Prasowym Instytutu Książki. Prywatnie miłośniczka podróży, spotkań z ludźmi i dobrej kawy.
Fot. Anita Oblicka
Rozmawiał: Kamil Ciepieńko