piątek, 29 marca, 2024

Biblioteka przy Kijowskiej nie wróci do lokalu RSM Praga

Wraca temat biblioteki przy ul. Kijowskiej 11. Mieszkańcy czują się oszukani przez poprzedni zarząd dzielnicy, oskarżają też dyrekcje biblioteki. Sprawdziliśmy jakie są fakty i dlaczego filia z Kijowskiej musiała zniknąć.

Przypomnijmy: filia biblioteki publicznej przy ul. Kijowskiej 11 została w 2016 r. przeniesiona na ul. Jagiellońską 47, na osiedle Golędzinów. Przeniesienie wzbudziło kontrowersje, bo biblioteka działała w tym miejscu ponad 40 lat i mieszkańcy zdążyli się do niej przyzwyczaić.

Decyzja o przeniesieniu filii zapadła wtedy, gdy zarządzająca budynkiem spółdzielnia mieszkaniowa RSM Praga zażądała od biblioteki 27 zł za mkw. Lokal wymagał ponadto remontu, a taka inwestycja przewyższała możliwości finansowe biblioteki. Zanim jednak zapadła decyzja o opuszczeniu lokalu, dyrekcja poprosiła RSM o zmniejszenie stawki czynszu uzasadniając to, że nie prowadzi działalności komercyjnej. Spółdzielnia pozostała jednak głucha na prośby.

W tym czasie mieszkańcy Golędzinowa walczyli już o filię na swoim osiedlu, a Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami zaproponował dla biblioteki nowoczesny lokal w cenie niewiele ponad 6 zł za mkw. Radni uznali to za dobry pomysł szczególnie, że kolejne filie bibliotek znajdują się w odległości 650 i 900 metrów od ul. Kijowskiej 11, odpowiednio przy ul. Ząbkowskiej 23/25 i ul. Radzymińskiej 50. Co ciekawe, lokal przy ul. Ząbkowskiej jest komunalny, należy więc do dzielnicy i kosztuje 6,27 zł za mkw, zaś przy ul. Radzymińskiej właścicielem jest RSM, której biblioteka płaci 24,54 zł za mkw.

Gdy doszło do przenosin, a biblioteka oficjalnie zdała klucze do lokalu przy ul. Kijowskiej, spółdzielnia nagle zaproponowała czynsz w wysokości 13 zł za mkw. Było jednak już za późno.

Wyborcza deklaracja

Mieszkańcy ul. Kijowskiej nie dali jednak za wygraną i za wszelką cenę zażądali powrotu placówki. Poprzedni burmistrz dzielnicy Wojciech Zabłocki (PiS), który wtedy planował już kampanię do sejmiku województwa, postanowił o zabezpieczeniu na ten cel 400 tys. zł. Konsultacje społeczne i projekty przygotowane przez planistów z warszawskiej ASP urealniły jednak kosztorys do kwoty 638 tys. Zarząd dzielnicy schował wtedy głowę w piasek i nie podjął żadnej decyzji. Środki zostały więc przeznaczone na bieżącą działalność praskich bibliotek.

– Nie można dopuścić do sytuacji, że jednostki kulturalne są zmuszone wynajmować powierzchnie od podmiotów komercyjnych po stawkach rynkowych, podczas gdy lokale miejskie, które są dużo tańsze, stoją puste – mówi Jacek Wachowicz, prezes stowarzyszenia Kocham Pragę i wiceprzewodniczący dzielnicy. – Trzeba pamiętać, że pieniądze, którymi dysponuje dzielnica są publiczne.

Jak udało nam się ustalić; spółdzielnia planowała dodatkowo zorganizować w lokalu, za pieniądze dzielnicy, miejsce pamięci 50-lecia istnienia RSM Praga, za które miała być odpowiedzialna… biblioteka.

Jak dodaje Wachowicz, obecny zarząd dzielnicy planuje zbudować przy ul. Folwarcznej i Łochowskiej Centrum Społeczne, w którym m.in. ma się znaleźć nowoczesna, multimedialna biblioteka.

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości