To wydarzenie bez precedensu. W środku osiedla miał powstać całodobowy sklep z alkoholem. Właściciel posiadał koncesję i ważną umowę. W sprawę zaangażował się radny Pragi, który postanowił namówić przedsiębiorcę do zmiany planów. Udało się. Właściciel ponad spodziewany zysk, postawili na dobrostan mieszkańców i zrezygnował z nocnej sprzedaży.
Na podwórkach i w internecie od wielu dni trwała dyskusja na temat sklepu przy ul. Darwina 16 na osiedlu Praga II. To dlatego, że potwierdziły się przypuszczenia, że nowi właściciele planują w nim całodobową sprzedaż produktów spożywczych i alkoholu. – Postanowiłem podjąć interwencję w tej sprawie, zanim jeszcze sklep otworzy się dla mieszkańców – mówi Kamil Ciepieńko, wiceprzewodniczący rady dzielnicy ze stowarzyszenia Kocham Pragę.
Prawo po stronie właściciela
– Na początku sprawdziłem, jakie mam możliwości prawne. Szybko okazało się, że więcej narzędzi prawnych jest w rękach właściciela niż urzędników, a ewentualny konflikt na zasadzie pismo kontra pismo, będzie długi i wyniszczający – tłumaczy radny i dodaje, że postanowił rozwiązać problem w możliwie najprostszy sposób. – Spotkałem się z właścicielem i przedstawiłem mu nasz punkt widzenia – mówi radny Ciepieńko.
Doszło do sytuacji bez precedensu, że radny spotyka się na nieoficjalnym spotkaniu z przedsiębiorcą i namawia go do zmiany strategii biznesowej. Właściciel próbował jednak przekonać radnego, że działalność sklepu nie wpłynie na dobrostan mieszkańców. Radny się zaproponował wtedy otwarte spotkanie z mieszkańcami osiedla.
– Warto zwrócić uwagę na odwagę tych ludzi; właściciele całodobowego sklep spożywczego z alkoholem kontra mieszkańcy bloków. W spotkaniu, które zorganizowałem, wzięło udział około 40 osób. Nie brakowało emocji, również tych negatywnych. Właściciele wyszli z tego spotkania na tarczy, a przecież dysponowali koncesją na sprzedaż alkoholu i umową najmu. Nie musieli się z nami spotykać, mogli robić swoje.
Radny osiągnął kompromis bez paragrafów
Jak udało nam się ustalić w Zarządzie Gospodarowania Nieruchomościami, to było pierwsze takie spotkanie w historii samorządu na Pradze-Północ. – Spotkanie z mieszkańcami i moje późniejsze negocjacje doprowadziły do tego, że właściciele zrezygnowali z całodobowej sprzedaży. Sklep ma działać w takich samych godzinach, jak każdy inny w okolicy – mówi radny Ciepieńko. – Udało nam się osiągnąć kompromis bez paragrafów. Mamy w dzielnicy kolejnego płatnika podatku i kolejny sklep, którego właściciele ponad spodziewany zysk, postawili dobrostan mieszkańców.
Podczas ostatniej sesji rady dzielnicy radni przegłosowali stanowisko, że nie zgadzają się na całodobowe sklepy z alkoholem, jednocześnie dając zielone światło przedsiębiorcom do prowadzenia działalności, która nie będzie uciążliwa dla mieszkańców.