Dziś o godz. 10 w sali konferencyjnej urzędu dzielnicy ponownie zbierze się komisja wyborcza, aby przeliczyć i podać ostateczne wyniki wyborów samorządowych na Pradze Północ.
Wiemy na pewno, że żadna z partii nie będzie w stanie rządzić sama. PiS dysponuje 9 mandatami, zaś PO zdobyło 6 mandatów. Partię będą więc musiały zabiegać o poparcie lokalnego komitetu: Praskiej Wspólnoty Samorządowej, która obecnie posiada 5 mandatów.
Te liczby mogą się jednak zmienić. Wczoraj po południu znaleziono dodatkowe głosy, które przemawiają na korzyć PO. Prawdopodobnie mandat na pierwszym okręgu (Golędzinów i Nowa Praga) straci w ten sposób Praska Wspólnota. Jej przedstawiciele już zapowiedzieli protest i będą żądali ponownego przeliczenia głosów, szczególnie, że o utracie mandatu zdecydowały prawdopodobnie dwa głosy.
Wiele nieprawidłowości odnotowano także podczas samych wyborów. W wielu przypadkach urny nie było prawidłowo zaplombowane, np. w komisji wyborczej nr 385 przy ul. Jagiellońskiej 7 wieko urny było zaklejone przeźroczystą taśmą. W komisji nr 392 przy ul. Otwockiej 3 zdublowano około 60 nazwisk wyborców. Większość członków komisji nie liczyła też odebranych karty do głosowania ufając, że dane podane na pudełkach odpowiadają liczbie kart w środku.
Co ciekawe, osobą, która była odpowiedzialna za wprowadzanie danych wyborczych do systemu był syn kandydatki PO z pierwszego miejsca na trzecim okręgu (Michałów i Szmulki).