Już w maju 2008 r. premier Donald Tusk zapowiadał, że każdy ówczesny gimnazjalista dostanie od rządu komputer. Następnie w 2011 r. dla pierwszoklasistów z podstawówek rząd miał kupić notebooki. Nic z tego nie wyszło. Prawie 10 lat później sprawa stanęła na komisji oświaty dzielnicy Praga-Północ.
– Zdaniem wiceburmistrza Kacprzaka rodzice powinni kupić tablety dla dzieci z „programu 500+”. Oderwane mamy władze od rzeczywistości – napisał w mediach społecznościowych radny Grzegorz Walkiewicz.
Ponieważ radny reprezentuje środowiska lewicowe i miejskich aktywistów (był m.in. członkiem SLD i Ruchu Palikota), i uważa, że za wszystko powinno płacić państwo, to nie będziemy komentować zachowania radnego. Szczególnie, że rok temu radny uznał za patologie, że rodzice ze szkoły podstawowej nr 50 przy ul. Jagiellońskiej sami kupili dzieciom szafki. Nie pomogły apele szkoły i Rady Rodziców, radny nie przeprosił a w świat poszła opinia o patologiach na Pradze. Pisaliśmy o tym tutaj Radny ma przeprosić. Rodzice walczą o dobre imię szkoły
Przypomnijmy też, że radny jest gościem w dzielnicy. Wcześniej był radnym na Śródmieściu.
Nie bądź chytry – pomóż dzieciom
Wróćmy do tabletów. Ponieważ radny uznał, że to samorząd powinien kupić dzieciom tablety, wiceburmistrz Dariusz Kacprzak zaproponował Walkiewiczowi kompromis. – Zasady są proste – Radny przeznaczy swoje trzy diety (1932,57 zł miesięcznie wypłacane ze środków publicznych) na zakup tabletów dla praskich dzieci. Jeśli podejmie się wyzwania, ja również przeznaczę identyczną kwotę ze swojej pensji – ogłosił Kacprzak. – Panie Radny, podejmie się Pan wyzwania? Na decyzję czekam do jutra (do 27.11 – red.) do godz. 12.00.
Wiceburmistrz oznaczył swój wpis hasztagiem #NieBądźChytryPomóżDzieciom. Radny Walkiewicz nie zareagował, a dodajmy, że dieta radnego to wynagrodzenie dodatkowe, bo każdy z radnych, zazwyczaj, pracuje zawodowo.
Aktyw murem za radnym
W obronie radnego Walkiewicz stanął tzw. aktyw, czyli członkowie stowarzyszenia Dla Pragi i Jan Śpiewak, znany aktywista, którzy uznali taki pomysł wsparcia najmłodszych za nietrafiony. – Może to Pan odda swoją pensje na te dzieci? Łatwo wkładać rękę do nie swojej kieszeni. Widzę, że to Pana stała praktyka – skomentował post wiceburmistrza Jan Śpiewak. Wanda Grudzień, członek Dla Pragi, dodała w komentarzu: – A może to pan pierwszy kupi te tablety i da dobry przykład zamiast po raz kolejny rozporządzać nie swoimi pieniędzmi?
Z dziennikarskiego obowiązku dodamy tylko, że zarówno wynagrodzenie wiceburmistrza, a przede wszystkim dieta radnego, to pieniądze podatników. Warto też napisać, że jeden z ostatnich pomysłów radnego Walkiewicza, tzw. parklet przy ul. Dąbrowszczaków, kosztował mieszkańców 70 tys. zł, czyli ok. 175 tabletów (koszt tableta to ok. 400 zł).