Nie powiódł się plan aktywistów, którzy zażądali od prezydenta Warszawy wprowadzenia zarządu komisarycznego na Pradze-Północ. Oznaczałoby to, odwołanie burmistrza i jego zastępców, a następnie przejęcie władzy przez ludzi z ratusza.
Przypomnijmy: grupa aktywistów, m.in. z Miasto Jest Nasze i Porozumienia dla Pragi, zaapelowała w lipcu do prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, aby wycofał pełnomocnictwa dla zarządu Pragi-Północ i wprowadził zarząd komisaryczny. Przyczyną miał być wybuch afery finansowej w Dzielnicowym Biurze Funduszów Oświaty, z której zniknęło ponad 700 tys. zł. Pisaliśmy o tym tutaj: Urzędnicy z Pragi-Północ wyprowadzili ponad 700 tysięcy złotych. Sprawę bada prokuratura. Choć biuro jest zarządzane bezpośrednio przez ratusz, a dzielnica jedynie nadzoruje działanie tej jednostki, to właśnie głowy burmistrza Pragi zażądali aktywiści. – Członkowie zarządu znają tylko odpowiedzialność karną – czytamy w apelu aktywistów.
Sprawą kradzieży pieniędzy w DBFO zajmuje się prokuratura. Zatrzymano głównego podejrzanego, byłego działacza i kandydata na radnego Platformy Obywatelskiej, ale te działania, zdaniem sygnatariuszy apelu, to za mało.
Próba destabilizacji Pragi
– Aktyw domagał się odwołania zarządu dzielnicy i wprowadzenia komisarza, czyli de facto likwidacji ustroju demokratycznego i wprowadzenie autorytarnych rządów prezydenta Rafała Trzaskowskiego – mówi Kamil Ciepieńko, radny dzielnicy ze stowarzyszenie Kocham Pragę. – Nie jest tajemnicą, że taki układ władzy, to marzenie lokalnych aktywistów, dla których obecne władze dzielnicy to polityczni wrogowie. (źródło: Patoaktyw pod urzędem Pragi. Odwołać wszystkich i pomóc rowerzystom).
Próba destabilizacji praskiego samorządu nie powiodła się, a wiceprezydent Warszawy, Michał Olszewski, sprowadził aktywistów na ziemię. (…) brak jest jakichkolwiek ogólnych podstaw prawnych umożliwiających Prezydentowi m.st. Warszawy działanie we wskazanym w apelu zakresie – czytamy w odpowiedzi ratusza. Jak zaznaczył wiceprezydent Olszewski: nieprawidłowości (w DBFO – red.) zostały ujawnione przez dyrektora jednostki, który poinformował właściwe służby oraz zainicjował kontrolę w zakresie wskazanym w doniesieniu.
Nie dla demokracji na Pradze
Pod apelem o wprowadzenie komisarza na Pragę podpisali się m.in. posłanka na sejm RP Magdalena Biejat (Nowa Lewica), warszawscy radni: Agata Diduszko-Zyglewska (Nowa Lewica) i Marek Szolc (Platforma Obywatelska), a także radny dzielnicy Praga-Północ Grzegorz Walkiewicz, reprezentant aktywistów. Nie zabrakło też nazwisk takich jak Jan Mencwel z Miasto Jest Nasze czy Wanda Grudzień i Robert Migas-Mazur z Porozumienia Dla Pragi.
Fot: FB