Jeden z aktywistów ze stowarzyszenia „Dla Pragi”, który w internecie groził pobiciem dziennikarza, postanowił przeprosić. I choć nie zdobył się na osobiste wyznanie, tylko e-mail, to i tak jego postawa zasługuje na uznanie. Okazuje się jednak, że dziennikarz nie jest jedynym, który padł ofiarą internetowego hejtu aktywisty.
Aktywista, który postanowił zdobyć się na podobne wyznanie, to Krzysztof Daukszewicz, jedna z najważniejszych, obok Krzysztofa Michalskiego i Wandy Grudzień, osób w stowarzyszeniu „Dla Pragi”.
Aktywista Daukszewicz, syn znanego artysty i satyryka, zasłynął w mediach społecznościowych, gdy w rozmowie na Twitterze z redaktorem Wojciechem Wybranowskim z „Do Rzeczy”, formułował groźby: „Chodź kuta… na Pragę to zobaczysz, jak żyleta jest z tobą. Dawaj, przyjedź. Poznańska piz…”.
Co ciekawe, Daukszewicz w dalszym ciągu chwali się dyskusją z red. Wybranowskim: (…) do tej pory nie potrafi znaleźć drogi na Pragę, a tak się odgrażał, że zna adresy i (L)udzi.
Obszarem działania Daukszewicza jest przede wszystkim portal społecznościowy Facebook. Konto na Twitterze, po rozmowie z red. Wybranowski, skasował.
Poziom kultury aktywistów „Dla Pragi”, w szczególności Daukszewicza, nie przeszkadza jednak lokalnym politykom, którzy wspólnie z nim biorą udział w spotkaniach, m.in. w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Bluzgi na niewygodne media i samorządowców
W ostatnim czasie aktywista „Dla Pragi” szczególnie często atakował redaktora naczelnego Portalu Warszawskiego; ubliżał mu oraz groził pobiciem. – Być może zrozumiał, że posunął się za daleko, i dlatego postanowił przeprosić – mówi nam Daniel Echaust z Portalu.
– Zatem przepraszam. Kilka razy mnie poniosło. Chociaż przypisywanie mi hejterstwa i sympatii komunistycznych to w mojej skromnej opinii przesada. Pozdrawiam. Krzysztof Daukszewicz – publikuje mail aktywisty Portal Warszawski.
Jak dodaje Echaust: – To nic nie znaczy. Wciąż priorytetem Portalu jest uświadamianie warszawiaków jak destrukcyjne są ruchy miejskie.
Celem internetowych ataków aktywisty „Dla Pragi” są także lokalni samorządowcy, m.in. wiceburmistrz dzielnicy Dariusz Kacprzak. – Nie widzę potrzeby komentowania zachowania tego mieszkańca, nigdy go nie widziałem i nie rozmawiałem z nim w realnym świecie – ucina rozmowę Kacprzak. Jak dodaje, internet ma to do siebie, że publikowane w sieci groźby i wyzwiska zostają i z czasem mogą się stać ważnym materiałem dowodowym.
To także Daukszewicz stoi za projektem budowy pomnika dla wiceburmistrza, który zilustrował czarno-białymi zdjęciami Kacprzaka. Pisaliśmy o tym tutaj Budżet obywatelski na Pradze może trafić do prokuratury. Mając w pamięci m.in. tragiczne wydarzenia z Gdańska i zamach na prezydenta Adamowicza żart aktywisty został potraktowany poważnie, a sprawa była zgłoszona na policję. Funkcjonariusze odrzucili jednak zgłoszenie, uznając je, za czyn o niewielkiej szkodliwości.
Wśród osób, które w internecie atakuje Daukszewicz, są też członkowie stowarzyszenia „Kocham Pragę”, które przez aktywistów z „Dla Pragi”, mających polityczne ambicje, jest postrzegane jako największe zagrożenie. Świadczą o tym wpisy i grafiki na Facebooku, które szkalują radnych stowarzyszenia „Kocham Pragę”. Podobnie jak przedstawiciel zarządu dzielnicy, tak samo radni, nie chcieli komentować zachowania Daukszewicza. – Zbieramy twórczość tego mieszkańca, jego wpisy są pełne wulgaryzmów i nienawiści, trudno nam zrozumieć skąd biorą się tak negatywne emocje u tego człowieka.
Zdjęcie główne: źródło YT