Plac Hallera to miejsce przyjazne nie tylko mieszkańcom. W nocy, w części placu od strony ul. Jagiellońskiej, koczują bezdomni.
Zdjęcie osób, którzy okupują w nocy ławki na pl. Hallera, otrzymaliśmy od naszych czytelników. – Nie mam nic przeciwko tym, którzy potrzebują snu, ale nie zgadzam się, żeby te osoby załatwiały potrzeby fizjologiczne na ławkach, z których w ciągu dnia korzystają inni – mówi Andrzej Wasilewski, mieszkaniec, który powiadomił naszą redakcję.
Na zdjęciach widać, że osoby te mają przygotowane poduszki, a nawet pościel i koce. Straż miejska i policja są bezradne, bo bezdomność czy włóczęgostwo nie ma paragrafów. Nikogo też nie wolno przymusić do pobytu w ośrodku czy noclegowni. Zapewne proceder ten skończy się wraz z nadejściem jesieni i spadkiem temperatury.