Fiaskiem zakończyła się kolejna próba wyboru zastępcy burmistrza Pragi-Północ. Kryzys polityczny w koalicji, która sprawuje władze w dzielnicy, stał się faktem. Radne Platformy Obywatelskiej nie pojawiły się na sesji. Zabrakło też przedstawiciela SLD.
Przypomnijmy: w lipcu br. rada dzielnicy powołała na stanowisko wiceburmistrza Pragi-Północ Jacka Wachowicza, dotychczasowego wiceprzewodniczącego rady i prezesa stowarzyszenia Kocham Pragę. Wachowicz zastąpił na tym stanowisku zmarłego na początku czerwca Dariusza Wolke.
Kilka dni później Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, uznał, że wybór ten jest niezgodny z prawem. Miejscy prawnicy tłumaczyli, że w głosowaniu na wiceburmistrza Pragi-Północ wziął udział kandydat na to stanowisko, czyli Jacek Wachowicz. To, zdaniem prawników, było niezgodne z ustawą o samorządzie gminnym. W sierpniu decyzję prezydenta podtrzymała rada Warszawy.
Kryzys w koalicji na Pradze-Północ
W nieuznanym przez prezydenta i radę Warszawy głosowaniu na Pradze-Północ wzięło udział 21 radnych z ogólnej liczby 23 radnych dzielnicy. 11 radnych zagłosowało za kandydaturą Jacka Wachowicza, a 10 głosowało przeciw. Nikt nie wstrzymał się od głosu. To oznacza, że jeden z radnych klubów koalicyjnych (Platforma Obywatelska lub SLD) zagłosował przeciw. Wachowicz został wtedy wybrany na stanowisko zastępcy burmistrza jednym głosem przewagi. Ten głos, został przez prawników przypisany kandydatowi, co pozwoliło unieważnić jego wybór.
Znamienny pozostaje fakt, że przewodnicząca klubu radnych PO, Elżbieta Kowalska-Kobus, chwilę przed głosowaniem nad kandydaturą Wachowicza, zadała pytanie, czy będzie on głosował na samego siebie.
Platforma Obywatelska i SLD nie są zainteresowane Pragą
Przez kolejne miesiące radni klubów koalicyjnych nie potrafili porozumieć się w sprawie nowego terminu sesji, na której miał nastąpić ponowny wybór członka zarządu. Pojawiało się coraz więcej opinii, że dotychczasowa koalicja PO, SLD oraz Kocham Pragę jest w politycznym kryzysie. Ostatnie obrady, podczas których klub radnych PO nie był w stanie pojawić się na sesji w pełnym składzie, podobnie jak SLD, w czasie gdy obecni byli wszyscy radni z Kocham Pragę, może oznaczać, że warszawska Platforma nie jest zainteresowana sprawowaniem wspólnych rządów z samorządowcami na Pradze-Północ.
Przewodniczący rady dzielnicy zarządził bezterminową przerwę w obradach.