piątek, 9 czerwca, 2023

Strażnicy pilnują statystyk

Straż miejska rozpoczęła ofensywę przeciw mieszkańcom Nowej Pragi. Od kilku dniu strażnicy roznoszą ulotki, w których straszą mandatami i odholowywaniem aut. Za mieszkańcami wstawił się radny.

Ulotki pojawiły się za wycieraczkami samochodów zaparkowanych m.in. przy ulicach Darwina i Młota. Czytam w nich, o zakazie parkowania w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania, a także wzdłuż linii ciągłej, jeśli zmusza to innych kierowców do najeżdżania na linię.

Zakazy mają swoje uzasadnienie w Prawie o ruchu drogowym, o czym strażnicy dokładnie informują. Problem polega jednak na tym, że w okolicy nie ma żadnych miejsc parkingowych, dlatego działania straży miejskiej mieszkańcy traktują jak złośliwość. – To tradycja, że strażnicy na koniec roku rozpoczynają polowanie na mieszkańców – nie kryje złości Adam Michalski, mieszkaniec. – Muszą poprawić statystyki i pochwalić się wynikiem. Warto też dodać, że kilka dni temu przy ul. Linneusza w samochodzie wybito szybę i skradziono radio, obok jest komenda, gdzie byli strażnicy?

Za mieszkańcami wstawił się radny Kamil Ciepieńko. – Prawo i zasady są ważne, ale zakaz i pozostawienie ludzi bez alternatywy uważam za nierozsądne – mówi radny. – Rozmawiałem ze strażnikami, wzruszyli tylko ramionami, nie potrafili wskazać żadnego rozwiązania.

Jak dodaje radny Ciepieńko; wyjaśnienia, prośby o anulowanie mandatów, to działania doraźne, potrzebne są jednak przemyślane rozwiązania, które sprawdzą się nie tylko dziś, ale i w przyszłości.

Jednym z nich jest budowa parkingu. Taki wniosek pojawił się m.in. wśród projektów złożonych w ramach budżetu partycypacyjnego. Niestety, nie zdobył potrzebnej ilości głosów. Projekt zakładał budowę zatok parkingowych przy ul. Darwina, z wykorzystaniem tzw. eko-kratki, co pozwoli na stworzenie potrzebnych miejsc i zachowanie zieleni. – Nie udało się w budżecie partycypacyjnym, dlatego znajdziemy potrzebne fundusze w tradycyjnym budżecie. Zarząd dzielnicy jest przekonany do mojego pomysłu – mówi Kamil Ciepieńko.

Jakiś czas temu drogowcy zmienili układ parkowania przy ul. Namysłowskiej, ograniczając liczbę miejsc dla samochodów. Strażnicy i drogowcy tłumaczą to poprawą bezpieczeństwa. – Trudno się nie zgodzić z ich podejściem, ale w przypadku strażników wiadomo, że chodzi o to, aby wystawić jak najwięcej mandatów – dodaje Michalski.

Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości

Strona wykorzystuje pliki cookie. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close