czwartek, 30 marca, 2023

Urzędnicy likwidują miejsca parkingowe. Mieszkańcy czują się oszukani

Mieszkańcy jednego z osiedli mieszkaniowych na Pradze-Północ, na którym od stycznia ma zacząć obowiązywać strefa płatnego parkowania, zaapelowali do Rady Warszawy o wykreślenie ich ulic z SPPN. Drogowcy przebudowali układ komunikacyjny osiedla likwidując przy okazji ogromną liczbę miejsc parkingowych. Tylko na jednej z ulicy aż 83 proc. mieszkańców zostało z dnia na dzień pozbawionych prawa do posiadania własnego samochodu.

– Nie zgadzamy się na to, aby urzędnicy i tzw. miejscy aktywiści, zabraniali nam korzystać z własnych, prywatnych samochodów, odbierali nam miejsca parkingowe i kazali płacić za nic – przekonują mieszkańcy osiedla, których w sporze z miastem reprezentuje Kamil Ciepieńko, radny dzielnicy ze stowarzyszenia Kocham Pragę.

Mieszkańcy przygotowali i opublikowali w internecie petycję, w której apelują o natychmiastowe zaprzestanie i zaniechanie dalszego procesu wprowadzania SPPN. W uzasadnieniu petycji czytamy m.in. że urzędnicy Zarządu Dróg Miejskich, w sposób niewłaściwy i niemiarodajny przeprowadzili proces konsultacji społecznych.

Tylko 0,6 procent mieszkańców wzięło udział w konsultacjach

W konsultacjach wzięło udział około 100 osób, co oznacza 0,6 proc. mieszkańców osiedla zamieszkanego przez blisko 15 tys. osób. – Uważamy, że radnym m.st. Warszawy nie został przedstawiony prawdziwy obraz sytuacji parkingowej osiedla, a jedynie wizja, która nie jest możliwa do realizacji. Radni, tak samo jak mieszkańcy, zostali więc wprowadzeni w błąd – przekonuje Kamil Ciepieńko i dodaje, że nie przedstawiono pełnych danych, co do skali planowanych zmian oraz ich rzeczywistego oddziaływania, a podczas dyskusji i sesji pytań udzielano na ten temat odpowiedzi niekonkretnych i wymijających.

kontrolerzy
Kontrolerzy z Zarządu Dróg Miejskich kontrolują opłaty w Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego. Fot. Mat. prasowe.

Jak mówią mieszkańcy, władze miasta zostawiły ich samych sobie nie dając im żadnej alternatywy, zaś w jednym z nielicznych miejsc, w których można było zorganizować dla mieszkańców parking – wzdłuż ul. Jagiellońskiej – w ostatnich dniach posadzono drzewa.

– Największym zmartwieniem mieszkańców jest to, że nie wiemy, co zrobić z własnym samochodem, dla którego nagle zabrakło miejsca. Na osiedlu pojawią się lawety, które na wniosek straży miejskiej odholowują auta, sypią się także mandaty – mówi radny Ciepieńko. – To uderzenie w mieszkańców, a przede wszystkim w nasze portfele.

Mieszkańcy: nie damy się zakrzyczeć

Petycję można przeczytać i podpisać na portalu petycjeonline.com/niedlastrefy Powstała też specjalna strona: niedlastrefy.pl na której można znaleźć informację jak zaangażować się w akcję zbierania podpisów. Autorzy petycji zaplanowali też spotkania z mieszkańcami w terenie:

  • 5 listopada, w godz. 12-15 na pl. Hallera przy fontannie,
  • 8 listopada, w godz. 17-20 w Administracji Obsługi Mieszkańców przy ul. Burdzińskiego 7.

– Nasza petycja jest skierowana do osób, które mieszkają na Pradze-Północ, prowadzą działalność gospodarczą lub mają tu swoich rodziców, dziadków, o których muszą dbać – mówi Kamil Ciepieńko. – Nie możemy dać się zakrzyczeć urzędnikom czy radnym, którzy na osiedlu mają własne garaże. Jest nas więcej i władze miasta powinny nas wysłuchać – dodaje Ciepieńko.

Redakcja
Przegląd Praski. Prawy brzeg informacji

Najnowsze informacje

Podobne wiadomości

Strona wykorzystuje pliki cookie. Więcej informacji

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close