Rosyjska kula, która utkwiła w szańcach bronionych przez powstańców, została odnaleziona przez archeologów podczas budowy drugiej linii metra na Targówku. To świadek tragicznych wydarzeń z 1794 roku.
Dzień przed szturmem, który został przez historyków nazwany Rzezią Pragi, wojska rosyjskie rozpoczęły ostrzał artyleryjski praskich umocnień. Był 3 listopada 1794 roku, obrońcy byli ukryci za wałami usypanymi z ziemi i oczekiwali ataku rosyjskiej piechoty.
– Kula została znaleziona po naszej stronie wału, a więc została wystrzelona przez Rosjan. Najprawdopodobniej pochodzi z dnia poprzedzającego szturm, czyli z 3 listopada, gdy Polacy bronili się na wałach, a Rosjanie ich ostrzeliwali – mów dr Wojciech Borkowski, zastępca dyrektora Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie.
Po ostrzale wały ziemne zostały naruszone, straciły też w dużej mierze swoje funkcje obronne. Następnego dnia, 4 listopada, odbył się główny szturm Pragi. Aleksandr Suworow, rosyjski dowódca, wydał rozkaz: nie brać jeńców, co jego żołnierze potraktowali jako zachętę do mordowania, przede wszystkim cywilnych mieszkańców Pragi. – Zginęło wtedy kilkanaście tysięcy osób. Ta kula jest świadkiem tych tragicznych wydarzeń – mówi dr Wojciech Borkowski.
Rosyjska kula znaleziona na Targówku
Kula została znaleziona podczas budowy stacji metra Targówek Mieszkaniowy. Wiadomo, że została wystrzelona z armaty. – Pobraliśmy próbki i znaleźliśmy na niej ślady saletry i siarki. Nie jest to polska kula, zgubiona przez któryś z działonów, ale rosyjska, która utkwiła w wale – tłumaczy dr Borkowski. – Wiemy też, że kula została wystrzelona z odległości około 800 metrów. Jej przeznaczeniem było niszczenia wałów lub osłabienie ich konstrukcji.
Uderzenie takiej kuli spowodowało wyrwę w wale, co ułatwiło szturm najeźdźcom. Pozostałości umocnień Pragi z 1794 r. zachowały się dziś tylko w jednym miejscu – na Cmentarzu Żydowskim. Mur cmentarny oraz pobliskie wzniesienia zwane Pieskową Górą stanowiły wtedy ważny klucz umocnień.
Archeolodzy na stacjach metra w Warszawie
Podczas budowy warszawskich stacji metra znaleziono wiele interesujących artefaktów, takich jak przedmioty związane z życiem codziennym dawnych mieszkańców Warszawy. Odkryto też wiele militariów m.in. bagnety, kolbę karabinu i granat armatni z czasów Powstania Listopadowego. Jednym z najciekawszych znalezisk są kości prehistorycznego ssaka, których wiek datuje się na 100-120 tysięcy lat, znalezione podczas budowy stacji metra Płocka na Woli. Dziś znajdują się w specjalnej gablocie.
– Chcielibyśmy, żeby na każdej stacji była taka gablota. Wszystkie przedmioty, które znaleźliśmy, powinny wrócić na stacje w postaci ekspozycji. Powinny być też opisy, przygotowane z myślą, że pasażerowie metra spędzają na stacji tylko kilka minut, do odjazdu pociągu – mówi Borkowski.
Militaria znalezione na stacji metra Szwedzka
Wiele artefaktów znaleziono też podczas budowy stacji metra Szwedzka, to m.in. militaria. Robotnikom towarzyszył wtedy archeolog, który nadzorował ich pracę.
W czasie budowy stacji metra Stadion Narodowy i Dworzec Wileński archeolodzy byli wzywani dopiero wtedy, gdy robotnicy sami uznali, że trafili na ciekawe znalezisko. W tych czasach nie było jeszcze nadzoru archeologicznego. Dopiero od 2016 roku archeolodzy z Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie mają podpisane umowy, które pozwalają im nadzorować prace.
– Dziś na każdej stacji przez cały okres jej budowy jest archeolog, jako jeden z pracowników, który biega od koparki do koparki – mówi dr Borkowski.
Dziś odbędą się uroczystości poświęcone 229. rocznicy Obrony Pragi. Obchody rozpoczną się o godz. 18 mszą świętą w intencji Ofiar Rzezi Pragi w Bazylice Katedralnej św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika. Następnie odbędzie się uroczysty przemarsz pod krzyż poświęcony ofiarom przy ulicy Jagiellońskiej.