Ostatnie ulewy i silny wiatr sprawiły, że wiele starych drzew na Pradze stało się niebezpiecznych dla mieszkańców. Policja i straż pożarna musiały interweniować na jednym z osiedli.
Na topoli rosnącej między blokami przy ul. Darwina ułamała się gałąź. Zatrzymała się na niższych gałęziach i niebezpiecznie, konarem w dół, zawisła nad samym chodnikiem.
– Gałąź była na tyle duże, że jej upadek na kogoś mógłby skończyć się tragedią – mówi Kamil Ciepieńko, praski radny, który zauważył i zgłosił niebezpieczeństwo.
Na podwórku przy ul. Darwina szybko pojawiły się dwie jednostki straży pożarnej i policja. – Należy zaznaczyć, że służby zadziałały bardzo szybko – dodaje radny. Strażacy z pomocą drabiny szybko dostali się na drzewo i usunęli niebezpieczną gałąź.