Przez ponad 98 lat był świadkiem tego jak zmieniała się Praga. To była jego Praga, ojczyzna. Odszedł człowiek, który poświęcił dzielnicy całe życie. Pisał, dokumentował, fotografował. Do ostatnich chwil był aktywnym obserwatorem tego, co dzieje się na scenie samorządowej i politycznej. Paweł Elsztein zmarł 23 kwietnia 2020 r.
Zadzwoniłem do Pana Pawła zaraz przed restrykcjami wywołanymi przez epidemię koronawirusa. Wiedziałem, że ma wielu przyjaciół gotowych mu pomóc, zrobić zakupy czy załatwić sprawę w urzędzie. Mimo wszystko zaoferowałem mu pomoc, oczywiście odmówił zapewniając, że wspólnie z synem radzą sobie znakomicie. Przy okazji przegadaliśmy sytuację w Polsce i szał zakupów wywołany koronapaniką. Opowiedział mi jak wyglądała sytuacja na Pradze w 1939 r., kiedy zagrożenie było dużo większe i straszniejsze. – Wtedy też był kolejki do sklepów – wspominał. – Szczególnie pamiętam sklep mięsny przy ul. Stalowej. Ludzie stali i stali.
Kiedy w 2007 r. powstawał „Przegląd Praski” Paweł Elsztein był jednym z założycieli gazety. W mieszkaniu Pani Danuty Szmit-Zawieruchy (1935-2014) przy ul. Dąbrowszczaków planowaliśmy pierwsze wydanie. To właśnie zdjęcie Pana Pawła znalazło się na „jedynce” Przeglądu. Jego teksty sprawiły, że gazeta łatwo trafiała do serc czytelników. Uczciwie muszę przyznać, nie zawsze zgadzaliśmy się co formy i wizji gazety, ale lubiliśmy rozmawiać.
Kiedy przesłałem Panu Pawłowi do przeczytania pierwszą wersję swojej książki „Praga II. Nasza historia”, od razu chwycił za aparat i postanowił mi pomóc w zilustrowaniu wydania. Wykonał kilkadziesiąt zdjęć osiedla. Zaprosił do siebie, pokazał, po czym uznał, że ich nie odda. – Ta książka nie może mieć dwóch autorów – powiedział i kazał mi samemu zadbać o zdjęcia. Poczułem się wtedy jak uczeń, którego nauczyciel obdarza największym zaufaniem, dając mu szansę na osiągnięcie własnego sukcesu.
W „Przeglądzie Praskim” publikowałem wiele tekstów Pana Pawła; m.in. wspomnienie o Marszałku Piłsudskim – „Praga pamięta o Marszałku”, o lekarzach pracujących na Pradze, na przełomie XIX i XX w. – „Niezapomniani lekarze z Pragi” czy jeden z najczęściej „klikanych”: „Opowieść wigilijna o dawnej Pradze”. Co ciekawe i ważne podkreślenia, Pan Paweł przygotowywał swoje teksty na laptopie, potem z pendrivem udawał się do kafejki internetowej w Galerii Wileńska i stamtąd wysyłał do mnie tekst e-mailem. Dzwonił i mówił, szefie wysłałem tekst!
Ostatni raz spotkaliśmy się w styczniu. Razem pojechaliśmy do urzędu dzielnicy pozałatwiać sprawy, a przy okazji zapoznać się z nową burmistrz Pragi. Kilka dni temu od syna Pana Pawła dostałem wiadomość, że jego tata podupada na zdrowiu, ma kłopoty ze słuchem i jest osłabiony. Trudno mu było nawet rozmawiać. Miałem nadzieję, że to przejściowe kłopoty; zmiana pogody, atmosfera epidemii. Było dla mnie naturalne, że Pan Paweł śmiało przekroczy 100 lat. Dopingował mnie, żebym zaczął już prace przy pisaniu kolejnej książki, przekazał mi wiele uwag i pomysłów.
Świeć Panie nad jego duszą.
Kamil Ciepieńko
red. naczelny „Przeglądu Praskiego”
Fot. Anna Straszyńska